Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: Komenda Powiatowa Policji w Jaworze
Treść opinii: Do Komendy Powiatowej Policji w Jaworze zgłosiłam się na przełomie sierpnia/września 2009 w związku z nieuczciwym sprzedawcą na Allegro, który przysłał mi tylko część towaru, a niecałe 50 zł sobie zatrzymał. Minęły ok. 2 miesiące od zawarcia transakcji, sprzedawca przestał odpisywać na moje wiadomości i odbierać moje telefony. Zespół Allegro poradził mi udać się na policję, więc tak zrobiłam. Pan policjant przy wejściu, który pilnował, aby niepowołani ludzie nie weszli do budynku, wydawał się być niezbyt rozgarnięty, jak typowy "policjant z kawałów". Radził mi, żebym porozmawiała ze sprzedawcą, zadzwoniła, napisała, dała mu czas, że może za dużo wymagam, choć tłumaczyłam panu, że sprzedawca mi nie odpowiada, nie mogę nic z tym zrobić i dlatego przyszłam na policję. Kiedy do pana dotarło, że chcę naprawdę sprawę zgłosić, wpuścił mi i powiedział, do którego pokoju mam się udać oraz gdzie to dokładnie jest. W tymże pokoju rozmawiałam z panem policjantem, który jednak nie mógł zeznania przyjąć, bo zajmował się innymi sprawami, a takie sprawy należały do jego kolegi, który był akurat na zwolnieniu L-4. Polecił mi przyjść na przyszły tydzień, podał też pokój, w którym przyjmuje jego kolega. Pomimo iż policjant nie przyjął mojej sprawy, nie zbywał mnie, tylko odpowiedział na wszelkie moje pytania. Opowiadał, w jaki sposób rozwiązują sprawy oszustw na Allegro. Zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie, był miły. W przyszłym tygodniu przyjechałam rano na komendę i poszłam prosto pod pokój drugiego pana. Jednak przede mną w kolejce były 3 osoby i każda coś chciała zgłosić. Ja natomiast musiałam jechać do pracy, więc bez kolejki zapytałam się pana policjanta, kiedy mogę go zastać, bo na razie muszę jechać. Zapytał się mnie, o jaką sprawę chodzi, a gdy mu wyjaśniłam, okazało się, że pierwszy pan źle mnie skierował, bo sprawą zajmuje się jeszcze inny kolega, którego mogę zastać dzisiejszego dnia, ale później. Przyjechałam więc po pracy i wreszcie udało mi się spotkać z właściwym panem policjantem, który spisał moje zeznania. Tak jak jego koledzy zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie, był uprzejmy, uważnie słuchał i nie był zniecierpliwiony, choć rozmowa trochę czasu trwała, bo trzeba było dokładnie ustalić, co to za rodzaj oszustwa/niedopatrzenia ze strony sprzedawcy. Niedługo po zgłoszeniu sprawy i poinformowaniu o tym nieuczciwego sprzedawcy wypłacił mi on pieniądze, musiałam więc udać się ponownie na Policję, aby odwołać oskarżenie. W tym celu odesłano mnie do pokoju pana policjanta, z którym odbyłam pierwszą rozmowę. Procedura przebiegła szybko i sprawnie. Zdziwiło mnie, że na moje pytanie, czy nieuczciwy sprzedawca gdzieś figurował (tzn. czy zgłaszały się poszkodowane przez niego osoby z innych miast) pan policjant odpowiedział, że nie - z tego co czytałam w Internecie wielu ludzi go zgłosiło (i nawet jeśli przyjąć, że niektórzy kłamali, to mało prawdopodobne, aby skłamali wszyscy) - wychodziłoby na to, że sprzedawca używa różnych danych albo ten system jest w jakiś sposób niedopracowany. Zgłoszeń na tego pana musiało być więcej, bowiem niedługo jego konto na Allegro zostało zablokowane. Jaworską Policję oceniam bardzo dobrze, przede wszystkim można z pracownikami Policji swobodnie rozmawiać, atmosfera na Komendzie jest miła. Maksymalnej oceny nie postawiłam dlatego, że trochę to trwało, zanim mogłam z kimś porozmawiać.