Opinia użytkownika: Kamil_71
Dotycząca firmy: NOMI
Treść opinii: Pojechałem do NOMI w celu zakupu zestawu kuchennego. Już wcześniej oglądałem i wiedziałem konkretnie, po co jadę. Na początku miła niespodzianka, czyli brak koszyków... Gdy udało mi się znaleźć jeden, był to zwykły koszyk, Ale już go wziąłem. Po podejściu do miejsca z wystawionymi pudłami zacząłem kompletować. Niestety kartony były różnie poukładane. Okazało się ze brakuje oznaczenia jednego z kartonów. Po jakiejś chwili złapałem kogoś z obsługi, aby mi pomógł. Okazało się ze osoba odpowiedzialna za tanie dział jest zupełnie gdzie indziej. Po chwili się znalazła i mi pomogła znaleźć brakujący element. Następnie spojrzałem na firanki, bo były w promocji. Z wielkim entuzjazmem zauważyłem, iż duża naklejka zasłania wymiary firanek. Porostu było coraz lepiej. Wszystkiego dopełniła wizyta przy kasie. Gdzie za meble płaciłem osobno za obrus osobno. Po jakiś 4 minutach stania w kolejce podjechałem z wózkiem pod kasę. Mówię ze meble to komplet. A kasjerka zdziwiona ze nie mam żadnej kartki od sprzedawcy. Odpowiedziałem, że sprzedawca nic mi nie dał i że jeden kod załatwia cały komplet.. Pani ze skanowała kod i się wszystko zgadzało. Dałem gotówkę i poczekałem na paragon. Następnie podałem firanki. Ponieważ były w promocji potrzebny był kluczyk i asysta kolejnej osoby. Po wprowadzeniu danych ( gdzie firanki zrobiły się obrusem). Podałem kartę płatniczą. Z zdumieniem obserwowałem poczynania kasjerki, która włożyła kartę w torbę foliową i kilkakrotnie przesuwała ją po terminalu. Gdy terminal zaskoczył dostałem wreszcie do wpisania PIN. Lecz to nie był koniec, ponieważ musiałem zaczekać aż kasjerka zrobi ksero paragonu. Ucieszony, że to koniec zakupów, zmierzając w stronę samochodu zaczęła piszczeć bramka przy wyjściu. Podałem ochroniarzowi firanę, który odmagnetyzował zabezpieczenie. Na szczęście to był koniec. Bardzo negatywnie oceniam obsługę w makiecie budowlanym.