Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: Tally Weijl
Treść opinii: Zajrzałam do tego sklepu, o którym moje znajome mówią, że w ofercie ma ciuchy na dziewczyny, które nic nie jedzą, czyli na chudzielce. Rzeczywiście większość asortymentu jest w najmniejszych rozmiarach, ale to nie znaczy, że nie trafi się rodzynek w większym. W sklepie wzdłuż obu ścian znajdowały się ubrania przecenione, w jednej części bluzki, w drugiej eleganckie sukienki. W głębi po prawej, w prawie nie widocznej wnęce były rzeczy maksymalnie przecenione. Tam znalazłam ładną bluzę i poszłam z nią do przymierzalni, która była czarna i mroczna. Dodatkowo ten efekt pogłębiał brak światła, o czym co jakiś czas informowała pracowniczka. By zobaczyć jak się wygląda, trzeba było wychdzić na zewnątrz do lustra. W przymierzalni były też wieszaki na kółkach, o które zawsze się zachaczało, bo blokowaly do nich wejście. Lustra wisiały na ostatnim gwoździu i mocno się ruszały, co wprawiało w strach, by w czasie naszej wizyty akurat nie spadły. W kasie pani spytała, czy bluzka pasuje i czy może być. Potwierdziłam i ją kupiłam. Pani mi ją zapakowała razem z paragonem. Podziękowała za wizytę i pożegnała się.