Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: Cukiernia Sowa
Treść opinii: Po całym dniu jestem i zmęczona i głodna. By się nieco zregenerować postanawiam przed dalszymi zakupami coś zjeść. Najpierw kupuję deser w Cukierni Sowa. Choć pod koniec dnia wybór już jest znacznie skromniejszy udaje mi się wybrać ciasto które kusi wyglądem intryguje nazwą Madagaskar a przede wszystkim jest z dodatkiem moich ulubionych orzeszków pistacjowych. Skład potwierdza ekspedientka, która godzi się na ukrojenie porcji wielkości zasp akającej moje łakomstwo. Pyta się czy ciastko ma być na miejscu. Odpowiadam iż prosiła bym o jego zapakowanie. Pani więc go pakuje wcześniej go ważąc i kładąc na papierowej tatce którą umieszcza w papierowej torebce z złotym nadrukiem cukiernia Sowa. Płacę i dostaję paragon. Choć ciasta i wyeksponowane w drugiej gablocie praliny nie są tu tanie to naprawdę smak, często w oryginalnych kompozycjach jest wart tych pieniędzy. Asortyment jest świeży, jakościowo bardzo dobry, wyeksponowany starannie w oszklonych gablotach. Opisany co do nazwy i ceny. Na jednej z gablot stoi ceramiczna nie duża figurka sowy. Nad gablotami pod sufitem na całej linii brązale panele na których jest napisana pochyłą zdobniczą czcionką Carmelia i już drukowanym pismem Cukiernia Sowa i w owalnej ramce rysunek sowy właśnie. Pracownice ubrane schludnie w białe dopasowane bluzki z krótkim rękawem w serek na które mają założone brązowe fartuchy z logo cukierni.