Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: Rossmann
Treść opinii: Do sklepu wchodzę z konkretną listą zakupów. Jest to jeden z bardziej przestronnych lokali tej niemieckiej sieci. Wejście nie ma drzwi, od holu Greli wydzielone jest szklanymi szybami za którymi wiszą plakaty umocowane pod sufitem na linkach. Po prawej stronie w ekspozytorze z końcową ilością ulotek . Produkty opisane są cenowo opisane karteczkami umieszczonymi za listwami przy półkach Te w promocji mają również stosowne oznaczenia. Kasy Są trzy jedna otwarta. Przede mną na swoją kolej czeka trzech klientów. Kasjerka wychyla się nieco i oceniając sytuację iż osób za mną jest coraz więcej, naciska dzwonek. Pojawia się kolejna pani a zaraz po niej kolejna. Sytuacja tym sposobem zostaje opanowana. Pani kasjerka proponuje mi zakup jeszcze trzech saszetek dla kota co będzie dawało mi możliwość otrzymania dwóch gratis. Korzystam z tej ofert. Szybciutko idę ponownie do regału i biorę kocią karmę .Wracam do kasy. Zakupy już są podliczone i spakowane. Pytam się jeszcze magazyn „Skarb”. Pani mówi iż jest już nowy numer ale jeszcze nie wyłożony. Woła Pana z ochrony i prosi go by przyniósł egzemplarze z magazynu. Ten po chwili wraca z miesięcznikiem. Kasjerka z kasy obok widząc iż została przyniesiona cała partia i ochroniarz już ją wykłada dla klientów pyta się czy już aby na pewno można go wyeksponować. Kasjerka odpowiada iż jaki problem i uspokaja koleżankę iż wszystko jest ok. Pani kasjerka ubrana jest w obowiązujący w firmie jako strój firmowy biały fartuch z czerwonymi aplikacjami. Ma przypięty identyfikator. Jest on odwrócony białą stroną a więc nie ma możliwoći przeczytania imienia pracownika ani zajmowanego przez niego stanowiska.