Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: S. C. Bet
Treść opinii: Wychodząc od szewca zauważyłam mały osiedlowy sklepik spożywczy. postanowiłam do niego wstąpić, aby kupić coś słodkiego do kawy. kiedy weszłam do sklepu na sali sprzedaży nikogo nie było. Po chwili z zaplecza wyszły ekspedientka. Z jej tonu głosu wyczytałamoburzenie, że zakłóciłam jej błogi spokuj. Zapytałam czy są Princesse o smaku kokosowym. Ekspedientka podeszła do regału ze słodyczami i powiedziała, że nie ma. ja jednak je widziałam obok batona Lyon./ powiedziałam jej o tym i dopero wówczas ekspedientka zauważyła wafelek. Kiedy wychodziłam ze sklepu miałam problem z zamknięciem starych, szklanych drzwi. Musiałam mocno nimi trzasnąć, aby się zamknęły. Już wyobrażam sobie reakcję ekspedientki na ten niezamierzony przeze mnie hałas.