Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: Super-Pharm
Treść opinii: Przechodząc obok drogerii Super Pharm sięgnęłam po ulotkę. Robiąc zakupy w innych sklepach zapoznałam się z nią i bardzo zainteresował mnie jeden z produktów. Ponownie zaszłam do drogerii aby obejrzeć bliżej kosmetyk promowany w gazetce. W dziale z kosmetykami do pielęgnacji cery były dwie ekspedientki w białych fartuchach. Miałam wrażenie, że nie zauważają mojej osoby, dopiero po pewnym czasie jedna z pań spytała się czy może mi w czymś pomóc. Pokazałam wówczas, że szukam kosmetyku z gazetki. Znajdował się on za jedną z ekspedientek, dlatego też nie mogłam go odnaleźć. Spytałam się o cenę, właściwości. Obsługująca mnie Pani wszystko dokładnie mi powiedziała. Pozwoliła również przetestować kosmetyk dając mi próbkę. Byłam zdecydowana na zakup więc poprosiłam o dany kosmetyk, który został mi włożony do koszyka. Ustawiłam się przy kasie. Wybrałam jedną z krótszych kolejek, jednak jak często mi się to zdarza, wybrałam tą nie odpowiednią. Kasjerka co chwile dzwoniła po pomoc lub jakieś zapytanie. Jednak kasjerka została usprawiedliwiona w momencie, gdy dostrzegłam, że na identyfikatorze ma napisane: "Uczę się". Mimo wszystko bardzo niekulturalne było gdy jedna z pracownic poszła na sklep sprawdzić dla niej cenę jakiegoś kosmetyku bo się nie zgadzał z ceną na kasie, a ona przez ten czas, prawie, że krzycząc uzgadniała z koleżanką z kasy obok kiedy wybierze się na przerwę bo już jest głodna. Wyglądało to bynajmniej mało profesjonalnie, a nawet początkujące kasjerki raczej powinny wiedzieć, że nie wypada krzyczeć przy klientach, że się jest głodnym.