Opinia użytkownika: Mirko69
Dotycząca firmy: Marcpol
Treść opinii: Kolega poszedł kupić coś na śniadanie. Przyniósł wędline krojoną w sklepie na tzw stoisku tradycyjnym. W domu zauważyłem,że naklejona kartka z kodem kreskowym jest cała we krwi. Możliwości są dwie. Albo Pani krojąca wędlinę na elektrycznej krajalnicy ucieła sobie palec /mało prawdopodobne/ albo pakowała wędlinę mając ręce lub rękawiczki upaprane krwiąi /bardzo prawdopodone/. Druga wersja świadczy o tym,żę w sklepie popełniany jest grzech śmiertelny stoisk mięsno-wędliniarskich. Używają tych samych rękawiczek pakując mięso i wedliny co jest absolutnie niezgodne z zasadami. Czasem do tego dochodzą sery i ryby. Nie wyobrażam sobie żeby nie używano rękawiczek ale.....