Opinia użytkownika: Astrum
Dotycząca firmy: Carrefour
Treść opinii: Wieczorem zajrzałam do Carrefoura. Przed centrum handlowym był prawie pełny parking. Kiedy weszłam na salę zaskoczyła mnie ogromna liczba kupujących. Pochodziłam trochę po sklepie. Na dziale z odzieżą zaskoczyła mnie fatalna jakość sprzedawanych tam produktów. Rozumiem, że nie jest to butik, ale na sprzedawanie butów, bielizny, brudnych, podeptanych, poniszczonych to już chyba przesada. Bielizna, odzież, biżuteria, rajstopy, buty były pozwalane na wielkie stosy, poplątane ze sobą, brudne, spadały na ziemię, gdzie ludzie po nich deptali. Po prostu masakra. Na półkach z tekstyliami też zresztą nie było lepiej, sporo ubrań nawet z wieszaków leżało na ziemi, pod półkami. Następnie poszłam w stronę stoiska z warzywami. Tutaj też nie było dobrze. Podłoga była bardzo brudna, poplamiona. Na stoiskach przede wszystkim rzucały się w oczy kartki informujące, że sprzedaż nie odbywa się w ilościach hurtowych. Nie wiem jakie są dla nich ilości hurtowe czy detaliczne, bo nawet jeżeli to też było gdzieś napisane, to bardzo małymi literami. W każdym razie cytryny i mandarynki były w cenach promocyjnych i głównie ich dotyczyły te napisy. Cytryny wyglądały jako tako, chociaż na dość stare, mandarynki chyba były niedojrzałe. Tragiczne też były pomidory, niektóre wręcz zielone. Udałam się do stoiska z wędlinami. Tutaj ujrzałam kolejny, czarujący obrazek. Jedna z pracownic z działy Spyrka (to takie wędliny trochę lepsze niż pozostałe) była zajęta wycieraniem mopem podłogi za ladą. Ponieważ chciałam kupić kiełbasę na tym stoisku czekałam chwilę, czekając na obsługę. I tak sobie stałam i oglądałam, jak kobieta co jakiś czas odstawia mopa, nie myjąc rąk pomaga koleżance, podając jej wędliny z innej części działy (nie Spyrka) i wraca do mopowania. Po chwili to samo. Odkłada mopa, podaje kiełbasę, wraca do mopowania. Zrezygnowałam z zakupów na tym stoisku. Z kilkoma produktami udałam się do kasy. Kolejki były znośne, może dlatego, że było otwartych sporo kas. Trafiłam do kasy obsługiwanej przez osobę niesłyszącą, kasowała szybko i sprawnie. Rzecz jasna nie witała klientów ani ich nie żegnała, ale potrafiła komunikować się z kupującymi, na przykład odnośnie zważenia nie zważonych przez klientów owoców. W każdym razie stwierdzam, że zakupy w tym sklepie potrafią dostarczyć emocji.