Zgłoś nadużycie

Opinia użytkownika: Astrum

Dotycząca firmy: Alma Market

Treść opinii: Robiłam sobotnie większe zakupy. Takie zakupy widocznie robiła spora część krakowian, bo w sklepie było bardzo dużo ludzi. Tego dnia klientów było na tyle dużo, że kończyły się już koszyki przy wejściu. Sklep sprzedaje dużo produktów dobrej jakości, nie do znalezienia w innych sklepach. Ma postać wąskiej hali, jego aleja prowadząca wzdłuż stoisk z towarem na wagę (wędliny, mięso, ryby) ma tendencję do korkowania się, nawet przy mniejszej ilości klientów. Dodatkowo w alei pojawia się bardzo dużo wysp z towarem promocyjnym, niestety utrudniających poruszanie się. Do stoisk robiły się wielkie kolejki. Kolejka do wędlin ciągnęła się wzdłuż całego stoiska i jeszcze poza nie. Obłęd. Pracowało kilku sprzedających, ale nie byli wstanie rozładować. Przed stoiskiem stała hostessa z jakąś szynką i kiełbasą do degustacji. Wędliny były bardzo smaczne i chętnie bym je kupiła, ale można je było dostać tylko na wagę, na stoisku, czyli czekając w tej obłędnej kolejce. Kupiłam potrzebne rzeczy z tych, które były dostępne na półkach. Niestety po sklepie było bardzo ciężko poruszać się z dużym wózkiem. W alejkach pomiędzy regałami pracownicy z palet dokładali towar, jeżeli równocześnie wjechały tam dwie osoby z wózkami, to nie mieścił się już nikt więcej, pracownicy mieli problem dostać się do półki dołożyć a klienci żeby obejrzeć co jest i kupić. Nie mówiąc o tym, że klienci nie byli wstanie się minąć i ktoś musiał się wycofywać. Na głównej alei też głupio było zostawiać koszyk, bo wtedy tarasowało się aleję. Mam wrażenie, że sklep nie jest za bardzo przygotowany do tego, że w sobotę dużo ludzi chce zrobić zakupy. Nie było kolejki przy stanowisku z serami, zrobiłam tam zakupy. Zrezygnowałam z wędlin i mięsa. Półka z farbami do włosów była zaopatrzona dość przeciętnie, widocznie Alma aspiruje do miana delikatesów tylko pod względem produktów spożywczych. Pojechałam do kasy. Tutaj na szczęście pracownicy bardziej panowali nad kolejkami, czynne były chyba wszystkie kasy i w kolejce czekałam tylko chwilkę. Kasjerka zapytała o kartę Klubu Konesera, skasowała zakupy dodając do nich reklamówki. Almę polecam, ale jak widać nie w sobotę przed południem.