Opinia użytkownika: Astrum
Dotycząca firmy: KFC
Treść opinii: Wracaliśmy z dłuższej wycieczki i poczuliśmy się głodni. W domu musielibyśmy dopiero gotować obiad, a chcieliśmy zjeść coś na szybko. Przejeżdżaliśmy koło KFC i postanowiliśmy zatrzymać się coś zjeść. Najpierw udałam się do toalety umyć ręce. W toalecie było czysto, ciepło i przyjemnie. Był papier toaletowy, ciepła woda, w dozowniku mydło i działała suszarka do rąk. Następnie udaliśmy się pod kasę i zaczęliśmy studiować menu. Kasjerka zaprosiła nas do kasy od razu, gdy tylko się pojawiliśmy. Podziękowaliśmy i zastanawialiśmy się sami, co zamówić. W końcu poprosiliśmy o Grangera, największą kanapkę, w zestawie. Kasjerka poinformowała, że kanapka jest w dwóch rodzajach, opisała te rodzaje i zapytała, którą sobie życzymy. Wybraliśmy, odebraliśmy posiłek i zaczęliśmy szukać miejsca. Pomimo niedzielnego popołudnia prawie wszystkie stoliki były zajęte. Usiedliśmy i zaczęliśmy jeść. W lokalu można sobie było przejrzeć kilka gazetek, tygodniki społeczno – polityczne, motoryzacyjne, dzienniki. Bardzo to miły gest wobec klientów. Chwilami przy kasie było wielu kupujących, czasem nikogo. Jeżeli nie było kupujących jedna z pracownic wychodziła na salę i porządkowała, przecierała stoliki, wyrzucała śmieci pozostawione przez klientów. Jedzenie było smaczne i ciepłe. Dużą zaletą w KFC jest możliwość dolania sobie napoju i wzięcia napoju z lodem lub bez. Chociaż dozownik lodu działa w dziwny sposób i czasem sypie się lód, czasem nie.