Opinia użytkownika: zalogowany_użytkownik
Dotycząca firmy: Orle Gniazdo Hucisko
Treść opinii: Dzisiaj na dywanik pójdzie miejsce w którym miałem "przyjemność" przebywać 2 dni w ubiegłym tygodniu. Strona ośrodka Orle Gniazdo zaprasza do siebie więc... wybierając nocleg stwierdziliśmy że tam będzie ok. Niestety... już próba trafienia do ośrodka to grubsza akcja. Pomijając fakt że nawigacja prowadzi do Huciska małej wioski nieopodal tego ośrodka. Jednak... był problem z trafieniem na miejsce. O drogę zapytaliśmy lokalną społeczność i społeczność jest na 4+ ale na tym plusy się kończą, wyjechaliśmy tak jak nam kazano na główną drogę, dojerzdżając do krzyżówki ujżeliśmy "Baaardzo duży znak... " może dla przechodnia duży ale dla kierowcy nie bardzo. Znak informował że trzeba jechać 4,2 km prosto, tak też zrobiliśmy. Jakie było zdziwienie nasze gdy po przejechaniu ok 2 km tak samo wieli znak ... kierował do zjazdu z drogi, w ostatniej chwili się shamowaliśmy i udało się skręcić. To nie był jednak koniec przygód... do ośrodka prowadzi leśna szutrowa droga... tylko taka!!!! A na stronie podane jest że jest to ulica orle gniazdo 20... niewiem skąd ta dwudziestka tam... ale ok. No... udało się dojechać jakoś na miejsce. Po zaparkowaniu auta, udaliśmy się do pokoi, a następnie coś zjeść... w końcu na stronie chwalą się, że mają dwie sale. Próbujemy... Kart nie widać... w końcu kelner przynosi... całe dwie na 7 osób.. ok no być może deficyt, chociaż sala nie była zapełniona. Wybraliśmy rosołek i każdy sobie coś na drugie danie. Kelner przyjał zamówienie, i na szybkiej herbacie szybkość się skończyła. Na Rosołek, bo nie rosół tak mało go było... czekałem 1 godzinę 20 minut !!!. Drugie danie ciut szybciej ale szału nie było. Jak za ceny tam obowiązujące baaaardzo mało tego jedzenia. No cóż innego wyboru nie było... najbliższa konkurencja jakieś 15 km trzeba jechać. Pojedli ... chcieliśmy się wiec napić browarka... i tak jak można było się spodziewać... lany... mieszany... z wodą chyba... bo koło Tyskiego to to nawet nie stało. No cóż... przeżyliśmy jakoś.... Bardzo nie ładnie zachowały się Panie stojące za barem... my nie wiedzieliśmy do której restauracja jest otwarta, na drzwiach nie pisało więc sobie siedzieliśmy ok 00:30 krzyk przez sale.. że będą tu jeszcze pewnie siedzieć 1-2 zanim pójdą na kuchnię... zamiast grzecznie przeprosić i powiedzieć, że zamykają. To poczuliśmy jak wróg numer 1. Ogólnie w hotelu ładne krajobrazy etc. Ale... wracając drugiego dnia pod wieczór... okazało się, że woda jest tylko ledwie ciepła... więc prysznic trzeba było brać na szybko. 2 dni spędzone w tym obiekcie to o 2 za dużo. Doba hotelowa do 11... być może dlatego by z gości weselnych dodatkową kasę ściągnąć. Nie polecę raczej noclegu tam. Przy głównej drodze jest wiele ofert pokoi hoteli i radzę tam się rozglądać. Na bogato to tylko w internecie wygląda. A żeby tam trafić to niektórzy błądzili 2-3 h. Jakby problem było podświetlany billboard zrobić.