Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: PKO BP
Treść opinii: Po przekroczeniu progu PKO znajdującego się w najwyższym budynku w Katowicach odrzucił mnie ogromny odór, brzydki zapach niemal jak na dworach, albo w publicznych toaletach... wystrój standardowy. Były czynne trzy stanowiska, szybko przyszła moja kolej, gdyż kolejka składała się z jednej oburzonej Pani... gdy nadeszła Jej kolej bardzo krzyczała "ile można czekać" itp. Zdziwiłam się, ale cóż... usiadłam naprzeciwko Pani kasjerki, schludnie ubranej, uśmiecham się do Niej po czym słyszę ponure "Co?!" wybyło mnie to nieco, bo jak można przyjmować klienta w taki sposób, klienta który ma konto w ich banku i chce wybrać swoje pieniądze. Pani szybko mnie obsłużyła, ale początkowe wrażenie nie zostało zatarte, Pani zachowywała się jakby pracowała na swoim stanowisku za karę...pewnie miała zły dzień. Gdy dostałam, to co chciałam i pozdrowiłam Panią na odchodne nie doczekałam się "do widzenia" ani "dziękuję", cóż...to musiał być dla Niej naprawdę ciężki dzień...