Opinia użytkownika: Astrum
Dotycząca firmy: webowiec.pl
Treść opinii: Przeglądając wczoraj strony w internecie trafiłam przez przypadek na stronę firmy webowiec.pl, występującą też pod adresem www-job.pl (w czasie przeglądania zakładek na stronie przerzucało mnie to na jedną to na drugą domenę). Na stronę trafiłam poprzez płatne ogłoszenie na jakiejś innej stronie. Firma webowiec.pl poszukiwała pracowników. Zdziwiło mnie to, bo chyba nigdy nie wiedziałam, żeby jakaś firma szukała pracowników przez wykupowanie na przykład Ad sense. Zajrzałam. Strona prosta, utrzymana w granatowej tonacji, stara się robić wrażenie strony poważnej firmy. Nawigacja na stronie jest bardzo łatwa. Według informacji na stronie praca miałby polegać na pisaniu tekstów na strony www. Wynagrodzenie do 20 złotych za tekściki po 100 słów. Sam wybierasz co chcesz pisać. Możesz zarobić miesięcznie nawet kilka tysięcy. Po prostu bajka. Zbyt piękne, żeby było prawdziwe, czyli ...... jakiś kit. Zaczęłam zastanawiać się, na czym polega tutaj ten kit. Ponieważ stawki za pisanie na przykład precli są około 10 razy niższe niż oferowane na tej stronie, a webowiec nie szukał ekspertów do pisania artykułów tylko każdego, kto umie pisać po polsku, więc od razu uznałam, że tu nie chodzi o szukanie ludzi do pracy, tylko o coś innego. Na stronie opisane są w ograniczonym stopniu zasady współpracy. Należy napisać na próbę tekst na jeden z zadanych tematów, wysłać, do 24 ci go sprawdzą i jak będzie pasował to możesz zacząć współpracę. Na stronie nie ma podanego żadnego telefonu kontaktowego, tylko trzy adresy e-mail i adres stacjonarny w Warszawie. Nie ma żadnej informacji, w jaki sposób firma zamierza się rozliczać ze mną z tych gigantycznych kwot, które sobie będę mogła dorobić, na przykład umowa zlecenie, o dzieło. Widzę, że jedynym sposobem, żeby się czegoś dowiedzieć, jest napisanie tego magicznego tekstu testowego. Żebym nie musiała się za bardzo wysilać podanych jest kilkanaście tematów do wyboru i przykładowy tekst. Napisałam krótki artykulik (według informacji na stronie wart 30 złotych!), wkleiłam do formularza, za pomocą którego miałam go wysłać i wysłałam. Wyświetliła się strona, z informacją że teraz jestem na drugim kroku weryfikacji. Wysłanie tekstu to był krok pierwszy, teraz jest drugi, który polega na wysłaniu SMSa o określonej treści na podany numer. Rzekomo w celu wyeliminowania spamerów i potwierdzeniu moich danych. I na ten numer ma się później ze mną kontaktować przedstawiciel firmy. Trochę trwało, zanim znalazłam na stronce informację, że SMS kosztuje 9 zł netto. Oczywiście bez wymaganej prawem polskim podanej kwoty brutto, bez formułki polegającej na wymienieniu różnych operatorów. Zamknęłam stronę, już wiem na czym zarabia firma. Chociaż jej potencjalni współpracownicy raczej zleceń nie zobaczą.