Opinia użytkownika: Astrum
Dotycząca firmy: Yves Rocher
Treść opinii: Udałam się do drogerii Yves Rocher w celu zakupu kremu do twarzy. Z zewnątrz sklep wygląda ślicznie. Jasny, przestronny, czyściutki. Na wystawie była ekspozycja promocyjnych środków do pielęgnacji włosów (szampony i odżywki), ładnie zaaranżowana, oświetlona, z cenami i nazwami produktów. Weszłam do sklepu. W środku znajdowały się co najmniej trzy pracownice i dwie klientki. Na środku stała wyspa z kosmetykami kolorowymi, pod ścianami stały regały z produktami, pomiędzy wyspą i regałami było bardzo dużo pustej przestrzeni. Zaczęłam rozglądać się, w poszukiwaniu mojego kremu. Zajęło mi t bardzo dużo czasu, bo krem był wystawiony w ilości kilku pudełeczek, dość schowany i mało eksponowany. Nikt z pracowników nie przyszedł zaproponować mi pomocy. Zauważyłam jeszcze jeden krem, który mnie zainteresował. Obok stał podobny, w tubkach, wraz z testerem. Trudno jest testować krem do twarzy w sklepie, kiedy ma się na sobie makijaż. Pomyślałam, że najwyżej kupię ten krem i wypróbuję w domu, najwyżej będę wiedziała, żeby więcej go nie kupować. Miałam przy sobie kartkę upoważniającą do 35 % rabatu na niektóre kosmetyki, ale nie byłam pewna, czy to dotyczy wszystkich sklepów, czy tylko tego, w którym ją otrzymałam. Podeszłam do kasy (przy której stała jedna klientka i trzy pracownice) i zapytałam. Pracownica powiedziała, że rabat obowiązuje u nich też. Podeszłam z więc do półki i wzięłam swój krem i ten drugi do spróbowania. Ponieważ chciałam jeszcze kupić jakiś balsam do ciała, zaczęłam się rozglądać za takimi produktami. Miałam z spory problem, ponieważ napisy na kosmetykach są po francusku (nie znam), a jedyny opis po polsku znajduje się na malutkiej karteczce z tyłu, malutkimi literkami. Ponieważ nikt się mną nie zainteresował a sama nie umiałam szybko nic znaleźć zrezygnowałam z zakupów i podeszłam do kasy. Przy kasie stały dwie ekspedientki, a trzecia podpierała drzwi prowadzące na zaplecze. Podałam produkty, kartę rabatową i kartę stałego klienta. Sprzedawczyni zaproponowała mi stojące przy kasie produkty do włosów. Zrobiła to bez entuzjazmu, tak jakoś bez zainteresowania, tak, żeby tylko zaproponować. Ponieważ szampon nie był mi potrzebny podziękowałam. Dostałam też ulotkę z próbką kremu. Ulotka dotyczy silnego eliksiru przeciwzmarszczkowego. Według napisanych informacji produkt będzie po 11 października w promocyjnej cenie 69 zł (zamiast 99 zł). Z drugiej strony ulotki zamieszczono zdjęcia produktów do codziennej pielęgnacji, z promocyjnymi cenami. Dowiedziałam się również, że oferty nie łączą się ze sobą. Z ulotki nie wynika, jakie oferty. Czy nie mogę zakupić różnych produktów w promocyjnej cenie? Czy tylko jeden z nich? Coś w ulotce jest nieprzemyślane i niedopracowane. A co do Yves Rochera, to o wiele bardziej polecam korzystanie z oferty wysyłkowej, opisy są o wiele bardziej przejrzyste, zrozumiałe a konsultanci dostępni na telefon są o wiele bardziej zainteresowani klientem.