Opinia użytkownika: edytcia
Dotycząca firmy: Hotel & SPA "Kocierz"
Treść opinii: Na niedzielny obiad w karczmie w kompleksie "Kocierz" udałam się z dzieckiem - 4letnią córką. Jest to dobre miejsce na taki wypad, bo przy okazji można spędzić cały dzień aktywnie i nie piszę tu tylko o spacerze po lesie, ale także o sporym parku linowym, stawie pływackim czy w zimie trasą narciarską - plus. Oceniam jednak karczmę i na tym się skupię. Weszłyśmy ok. 12.40. Tuż przy wejściu stały dwie kelnerki, których zadaniem była bieżąca obsługa wchodzących gości. Zostałam zapytana, czy miałam rezerwację (nie miałam), po czym kelnerka zapytała na ile osób miałby być stolik, powiedziałam, że na nas dwie. Kelnerka zaproponowała, abym się dosiadła do któregoś z wielkich stołów - plus. Tak też zrobiłam, wybrałam stół przeznaczony na ok. 8 - 10 osób, przy którym siedziały 3 osoby. Po chwili kelnerka, do której należał stolik, rzuciła przede mnie kartę. Nie było to miłe - minus. Córka od razu pobiegła do znanego jej już pokoiku zabaw dla dzieci. Znajdują się w nim malowanki, zeszyty, kredki i zabawki. Rodzic może być pewny, że nic się dziecku tam nie stanie, ani, że dziecko samo nie wyjdzie z restauracji - wielki plus. Zamówiłam zupę, drugie danie i coś do picia. Na zupę czekałam ok. 5minut. Zjadłyśmy i potem jeszcze czekałam na drugie danie jakieś 10 minut. Wraz z drugim daniem kelnerka przyniosła "przystawkę kocierską", czyli kromki chleba i smalec ze skwarkami. Dziwne! Zazwyczaj przynoszą to jeszcze w oczekiwaniu na danie, bez względu na czas oczekiwania. Za to też minus. W trakcie drugiego dania poprosiłam o jeszcze jedną szklankę soku. Niestety kelnerka przyniosła ją jak już skończyłam jeść - minus. Zupa - bardzo dobra. Drugie danie - dość mocno spieczone ćwiartki ziemniaków, surówka... niezjadliwa, maziowata, mięso - dobre. Koniec końców, poprosiłam rachunek. Na pewno jeszcze tu wrócę, ze względu na usytuowanie tego kompleksu.