Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: Lizard King
Treść opinii: W sobotni wieczór na miejsce spotkania ze znajomymi wybrałam Lizard King, klub muzyczny w Łodzi. Klub jest bardzo popularny, o czym przekonałam się wkrótce po dotarciu do niego. Przed wejściem kłębił się tłum osób. Weszłam, rozejrzałam się, wystrój wnętrza oceniam na bardzo dobry, ciekawy i zgodny z tematyką lokalu. Zdecydowanie niesztampowy i wyróżniający się na tle wielu innych klubów. Niestety, trudno byłoby mi ocenić czystość lokalu, gdyż ilość osób w stosunku do dostępnego miejsca w klubie utrudniała nawet poruszanie się, nie mówiąc o swobodnym rozglądaniu. Wszystkie stoliki były zajęte, a ludzie siedzieli na schodach, w związku z czym dotarcie na wyższy poziom klubu były bardzo trudne. Na pierwszym piętrze trwał koncert i tu skupione były osoby słuchające, więc wraz ze znajomymi weszliśmy na piętro wyżej. Udało się nam znaleźć stolik, ale tu też było bardzo tłoczno - rozmieszczenie stolików za blisko sibie daje dodatkowe miejsca siedzące, ale goście lokalu "siedzą sobie na głowach". Usiedliśmy więc, powiesiliśmy rzeczy na krzesłach, ja i jeszcze dwie osoby wybraliśmy się do baru aby złożyć zamówienie. Po drodze musieliśmy przeciskać się obok kelnerki z obsługi, która stała przy ekranie dotykowym obsługi sali, uniemożliwiając nam przejście. Dostaliśmy się z trudem do baru, gdzie bezskutecznie poszukiwaliśmy karty alkoholi, menu lub ulotki. Za barem stały dwie osoby, przy czym jedna z nich zajmowała się ciągle wydawaniem zamówień dla gości z sali, a druga obsługiwała klientów przy barze. Stosunek ilości obsługi do klientów był dramatycznie zły, dlatego przy barze stał tłum, oczekując na przyjęcie zamówienia. Ustawiliśmy się przy komtuarze z boku, czekając aż tłum się nieco rozładuje. Po kilkunastu minutach pan obsługujący bar powiadomił nas, że musimy zaczekać (!), bo jest bardzo dużo zamówień, więc kolejne kilkanaście (poniżej 15) minut spędziliśmy w tym samym miejscu. W międzyczasie tłum bardzo zmniejszył się, mimo to barman nie podszedł do nas. Wreszcie po raz kolejny zwróciliśmy na siebie jego uwagę i wreszcie udało się złożyć zamówienie. Niestety, barman nie był zorientowany w cenach serwowanych przez siebie alkoholi i napojów - wszystkie nasze pytania końćzyły się sprawdzaniem ceny w notatniku pod blatem. Nie była dostępna oferta napojów bezalkoholowych w temperaturze pokojowej, ekspres do kawy był zepsuty, a dodatkowo przy podliczaniu mojego zamówienia pan pomylił się w cenie (co od razu wyjaśniliśmy). Z zamówieniem usiedliśmy przy stoliku. Poziom głośności muzyki był tak duży, że rozmowę trzeba było prowadzić krzycząc, mimo, że koncert był piętro niżej. Stopień zadymienia pomieszczenia był bardzo wysoki, choć i tak niższy niż ten piętro niżej. Po wypiciu naszych napojów bez żalu wyszliśmy z lokalu i przenieśliśmy się do innego klubu. Podsumowując, do klubu być może warto wybrać się, gdy jest ciekawy koncert, ale zdecydowanie panujące w nim warunki wykluczają możliwość swobodnej rozmowy w kameralnym gronie, a obsługa i oferta były dość niskiej jakości.