Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: Orsay
Treść opinii: Zakupy w Orsay mogę zaliczyć do udanych. Jedynym minusem był okropny tłok, co przeszkadzało w poruszaniu się w sklepie i przeglądaniu rzeczy, jednak jest to nieuniknione i obsługa sklepu nie ma na to wpływu. Powoli przechodząc od jednego wieszaka do drugiego, co chwila coś wpadało mi w oko i koniecznie musiałam daną rzecz przymierzyć. Po 10 minutach miałam przewieszonych przez rękę sześć rzeczy więc postanowiłam udać się do przymierzalni. Przy przymierzalni stał młody mężczyzna - ochroniarz. To on wydawał numerki. Był bardzo uprzejmy. Z uśmiechem na twarzy spytał się ile rzeczy będę przymierzała, po czym podał odpowiedni numerek mówiąc "proszę bardzo". Mimo sporego ruchu nie było kolejek więc od razu udałam się do przymierzalni. W przymierzalni było czysto, nawet przyjemnie pachniało. Przymierzyłam ubrania i od razu zdecydowałam się na jedno z nich. Wychodząc oddałam numerek ochroniarzowi mówiąc, że odwieszę pozostałe rzeczy. Usłyszałam słowo "dziękuję" wypowiedziane miłym tonem głosu. Przy kasie ustawiłam się jako druga w kolejce. Gdy przyszła moja kolej, kasjerka miło mnie przywitała. Kasując mój sweter, kasjerka zaproponowała mi zakup do niego kolczyków. Od razu zauważyłam, że propozycja ta wynika z obowiązku kasjerki. Podziękowałam za te kolczyki, tym bardziej, iż wcale mi się nie podobały i nie pasowały do swetra. Przy zapłacie podałam kartę oraz kartę Orsay. Zostały nabite mi należne punkty za zakup oraz wydany paragon. Odchodząc od kasy kasjerka mnie pożegnała i od razu przystąpiła do obsługi kolejnego klienta ponieważ kolejka zrobiła się już znaczna.