Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: LIDL
Treść opinii: Wieczorem wybrałam się na zakupy do supermarketu Lidl na terenie łódzkiego osiedla Retkinia. Przed sklepem panował porządek, wózki stały uporządkowane, w nielicznych widać było pozostawione ulotki lub reklamówki. Kosz przed sklepem był czysty i nie wysypywały się z niego śmieci. W sklepie znajdowało się sporo klientów robiących zakupy. Po wejściu ogarnęłam cały sklep wzrokiem. Trzy kasy były czynne, a kolejki składały się z maksimum 3 osób. Zaczęłam robić zakupy. Towary promocyjne oraz z oferty francuskiej, będącej w sprzedaży, były estetycznie wyeksponowane. Na półkach panował porządek, z wyłączeniem półek z artykułami przecenionymi z branży tekstylnej i stojaków z bielizną z oferty, gdzie wiele rzeczy leżało w nieładzie, z porozrywanymi i brakującymi opakowaniami. Półki i podłogi były czyste. Wszystkie wybrane przeze mnie rzeczy znajdowały się w okresie ważności, były pełnowartościowe,a ich cena z półki zgadzała się z tą w kasie. Po włożeniu zakupów do wózka podeszłam do stoiska monopolowego, gdzie wybrałam trzy produkty z oferty i zadzwoniłam po pracownika w celu zapłaty. Po odczekaniu 4 minut zadzwoniłam ponownie. Odczekałam jeszcze 3 minuty i zadzwoniłam trzeci raz. Po kolejnej minucie zadzwoniłam czwarty raz i wtedy podszedł wcześniej nie widziany przeze mnie pracownik. Zostałam w sprawny i miły sposób obsłużona, z powitaniem, pożegnaniem, życzeniem miłego spożywania oraz zaproszeniem do powrotu. Pracownik w żaden sposób nie dał mi odczuć, że nadużyłam jego cierpliwości lub że zbyt wiele razy dzwoniłam. Po zapłaceniu otrzymałam rachunek i kupon na loterię. Z resztą zakupów podeszłam do kasy ogólnej, wyłożyłam zakupy na taśmę. Kasjer przywitał mnie, zeskanował zakupy, podał cenę do zapłaty - ponieważ była o kilka groszy niższa od 50zł (kwota minimalna do wzięcia udziału w loterii) poprosiłam go o podanie mi gumy do żucia, znajdującej się przy kasie. Pan uczynił to z wyraźną niechęcią i dał mi odczuć, że zawracam mu głowę. Zapłaciłam, otrzymałam paragon i kupon, pożegnałam pracownika, ale ten nie odpowiedział na moje pożegnanie. Jeszcze raz rzuciłam okiem na sklep, przy kasach było czysto, wszyscy pracownicy schludnie ubrani w firmowe stroje. Ubrałam się i wyszłam.