Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: Biedronka
Treść opinii: Jako swój pierwszy cel obrałem supermarket. "Biedronek" w Gryficach jest aż 3, zdecydowałem się więc sprawdzić jedną z nich. Postanowiłem grać rolę zdecydowanego, lecz lekko zagubionego studenta. Przy wejściu natrafiłem na klejącą się plamę na podłodze. Nie uznałbym jej za nic nadzwyczajnego, gdybym nie widział jej w tym samym miejscu trzy godziny wcześniej. Asortyment sklepu jest zadowalający. Znajdują się tutaj artykuły spożywcze i chemiczne jak również okresowo wystawiane na sprzedaż "ciekawostki" typu książka, film, zabawki. Są one kategoryzowane w działy, co znacznie usprawnia zakupy. Do koszyka trafiło kilka zupek instant i dwie bułki. O akcesoria do golenia postanowiłem spytać personel. Odpowiedź brzmiała "Gdzieś tam" co znaczyło mniej-więcej cały sklep, ze względu na to, że znajdowałem się na jego końcu. Akcesoria do golenia się znalazły - dobrze widoczne zza niskich koszy z "ciekawostkami". Nie do końca rozumiejąc skróty myślowe przy cenach produktów postanowiłem samemu sprawdzić ile dana rzecz kosztuje. Do tego potrzebny był mi czytnik laserowy potocznie zwany "pikaczem" - ten został mi (tym razem dokładnie) wskazany i po krótkiej chwili mogłem udać się do kasy. Od kasjera usłyszałem "Dzień dobry". Po przywitaniu się Pan zabrał się do roboty.Tutaj pomógł mi odrobinę kolega, który ułożył towar ciasno i bez "przedziałki". Towar został upchnięty na taśmociąg i po sczytaniu pierwszego towaru osoby za mną jako mój pozostało mi powiedzieć "Ale to już nie moje". Pan z kasy (trzeba podkreślić - Stażysta) od razu zareagował dzwoniąc guzikiem po kogoś, kto może cofnąć ten błąd. Czekałem równe 10 minut. W końcu (po którymś już dzwonku) pojawiła się Pani kierowniczka, która kluczykiem wycofała towar i zniknęła o niebo szybciej niż się pojawiła. Za zakupy w sklepie podziękowano mi wydając resztę. Zanim jednak zdążyłem złapać za swoje zakupy, na malutkiej ladzie za kasą lądowały dopiero co wycofane zakupy drugiej osoby. Podsumowując: Podczas zakupów zostały mi przekazane raz nieścisłe, a raz dokładne informacje, przy czym obsługa sprawiała wrażenie będącej w pośpiechu. Do wypowiedzenia słów "Przepraszam, czy..." klienci są zauważani tylko przez ochroniarza. Nie przeszkadza mi to, pod warunkiem, że nie rozglądam się po sklepie w bardzo widoczny sposób. Kulturę osobistą i fachowość uratował stażysta z kasy. Personel jest ubrany w firmowe koszulki. Pomaga to rozpoznać kogoś, kto może nam udzielić informacji. Ceny są bardzo atrakcyjne a asortyment różnorodny. Można znaleźć więcej niż jeden rodzaj danego towaru w różnych cenach. Organizacja pozostawia wiele do życzenia. Druga kasa otwierana jest dopiero, gdy kolejka toruje przejście między półkami. Dodatkowo długo trzeba było czekać na przyjście kierowniczki. W sklepie nie jest czysto. Z jednej strony plama zakryta częściowo paletami z sokiem powoduje uśmiech, a z drugiej strony człowiek myśli na co trafi ręka, gdy sięgnie głębiej po towar. Podłogi były w opłakanym stanie. Wokół stoiska z owocami i warzywami przejazd dla koszyków torowały skrzynie z arbuzami. Pomimo wpadek z personelem i higieną podłogi uważam, że warto robić tam zakupy. Chociażby ze względów ekonomicznych.