Opinia użytkownika: klientka_7
Dotycząca firmy: Tesco
Treść opinii: Wybrałam się dziś na szybkie zakupy do Tesco w Marino. Sklep jest średniej wielkości, towar jest ułożony porządnie, można się łatwo odnaleźc w asortymencie. W sklepie było czysto, były dostępne produkty z najnowszej gazetki promocyjnej (dzisiaj sie zaczęła nowa promocja), wszystko było czytelnie oznaczone. Znalazłam szukane produkty, po które dziś tu przyszłam i udałam sie w stronę kas. I tu czekało na mnie niemiłe zaskoczenie w postaci kolejek do kas. Były czynne tylko 4 kasy, a kasa ekspresowa właśnie się zamykała mimo podchodzących klientów z małymi zakupami. Wprawdzie personel kasowy zareagował na powstające kolejki i przyszła 3 kasjerki, ale jedna z nich dopiero się przyuczała i w asyście innej pani dopiero coś robiła przy urządzeniu kasowym, druga kasjerka zaprosiła już klientów do swojej kasy, ale jeszcze szukała reklamówek przy innych kasach i coś uzgadniała z inną pracownicą. Ustawiłam sie do trzeciej z tych nowootwartych kas, bo tu pani zaczęła od razu obsługiwac. Byłam trzecia w kolejce, przede mną pani miała małe zakupy, ale przed nią był pan z panią, która była ubrana w strój firmowy Tesco (żona w pracy, a mąż przyszedł pakowac zakupy i zapłacic za nie). Ci państwo mieli dosyc duże zakupy, ale kasowanie szło sprawnie. Gdy już kasjerka zeskanowała wszystkie produkty, pani przypomniała sobie, że jeszcze nie wzięła papryki i wróciła się na sklep, blokując przy tym kolejkę. Kolejkowicze zaczęli sie trochę burzyc, ale kasjerka nic nie powiedział - w końcu obsługiwała swoją koleżankę... To jeszcze nie był koniec tej sytuacji. Pani wróciła z paryką, kasjerka podała kwotę do zapłaty, pan dał kartę i tu pojawił się problem - odmowa wykonania transakcji, brak środków na koncie... Na szczęście kasjerka nie musiała wycofywac całych zakupów tych państwa, tylko zadzwoniła gdzieś i powiedziała do tej swojej obsługiwanej koleżanki, że ma podejśc do kogoś i wyjaśnic tą sytuację, a zakupy odłożyc i odebrac po pracy... Było to bardzo dziwne, a zarazem nieprzyjemne dla zwykłych klientów, którzy w podobnej sytuacji zostaliby najprawdopodobniej okrzyczani przez kolejkowiczów.