Opinia użytkownika: Astrum
Dotycząca firmy: wojas
Treść opinii: Do sklepu weszłam w poszukiwaniu butów na jesień, wygodnych, na niewielkim obcasie lub bez, sportowy model. Sklep wyglądał zachęcająco. Na wystawie była ładna i ciekawa ekspozycja butów i torebek. Wnętrze było utrzymane z ciepłych, beżowo - brązowych barwach, oświetlone ciepłym światłem. Buty stały powystawiane na regałach i półkach. Pod regałami i na półkach stały pudełeczka z butami. Pudełka były w kolorze ciemno-żółty/glina, więc harmonizowały się z wystrojem sklepu. Po środku półki, po prawej stronie znajdowała się kasa. Sklep był raczej ciasny i ciężko było się poruszać pomiędzy wystawionymi półeczkami. W środku znajdowały się dwie pracownice, jedna z nich ubrana w niebieski podkoszulek, kojarzący mi się raczej z CCC niż lepszymi butami w Wojasie. W chwili gdy weszłam nie było klientów w ogóle, potem pojedyncze osoby zaglądały do środka. Weszłam i rozejrzałam się po półkach. Nikt mnie nie przywitał ani nie zareagował na moje wejście. Znalazłam miejsce, gdzie były wystawione buty jakich szukałam. Zaczęłam je oglądać. Był ze mną na zakupach mąż. Braliśmy buty, głośno o nich rozmawialiśmy, oglądaliśmy. Żadna z pracownic nie zaproponowała nam pomocy. Zaczęłam mierzyć modele, jeżeli na półce znajdował się mój rozmiar. W ten sposób stwierdziłam, że jeden z butów jest niewygodny. Inny model był wygodny i chciałam zobaczyć, jak wygląda. W sklepie ciężko było znaleźć lustro, zastawione taboretem, chyba było tylko jedno (nie znalazłam drugiego). Ciężko również było znaleźć łyżkę do butów. Dopiero kiedy podeszłam do lustra jedna ze sprzedawczyń zaproponowała mi pomoc. Pokazałam jej które buty chciałabym przymierzyć i w jakim rozmiarze. Sprawdziła w komputerze i udała się do innej części sklepu na poszukiwanie rozmiaru. Podała mi buty, przymierzyłam, ale uznałam, że nie pasują. Sprzedawczyni nie zaproponowała mi innego rozmiaru, ani modelu. Po prostu stała i patrzyła gdzieś w przestrzeń. Pokazałam jej jeszcze jeden model, który chciałam przymierzyć. Wszystko odbyło się dokładnie tak samo, żadnej pomocy, porady, wykazania zaangażowania, nawet wyjęcia materiałów wypychających za środka buta. Sprzedająca zostawiła mnie i poszła. Zdjęłam buty, ubrałam moje stare (też Wojasy), mierzone zostawiłam na półce i wyszłam. Nie usłyszałam ani słowa na pożegnanie. Buty niespecjalnie ładne, widziałam w tej firmie o wiele ciekawsze buty. Te które mierzyłam niezbyt wygodne, obawiam się, że długo trwałby proces rozchodzenia ich. Wystój ciekawy i ładny. Ekspedientki ubrane nieadekwatnie do wystroju (nie mówię, że to ich wina, ale ktoś uznał, że mają być w podkoszulkach, co zupełnie nie pasuje). Sprzedawczynie uprzejme, ale zupełnie nie interesujące się klientem, ograniczające kontakt do minimum. Nic nie kupiłam. Uważam, że kiedyś w sklepach tej sieci było o wiele lepiej.