Opinia użytkownika: zalogowany_użytkownik
Dotycząca firmy: Punkt dorabiania kluczy
Treść opinii: Tuż po rozpoczęciu roku szkolnego przydział kluczyków do szafek. Córcia strasznie chciała mieć szafkę na górze ale warunkiem było dorobienie kluczyka, ewentualnie ryzykowanie, że jak kluczyk zginie to będzie zakup nowego zamka. Dla spokoju własnego sumienia wolałam zainwestować w kluczyk i nie myśleć, czy moja ciapka tradycyjnie kluczyk posieje w ciągu 2 tygodni. Tradycja taka była w klasach 1-3, kluczyk się dematerializował nagle. Zatem w myśl zasady, że przezorny to zawsze ubezpieczony prosto ze szkoły wycieczka w celu dorobienia klucza. Wiem, że zawsze taki punkt był na terenie centrum handlowego, w którym m.in. jest Biedronka, poza tym mydło i powidło, czyli wszystkiego po troszkę. Każde stoisko rządzi się samo, zatem i z obsługą bywa różnie. Poszłam dorabiać ten nieszczęsny klucz, pierwsza rzecz, którą zanotowałam to fakt, że cena podskoczyła od ubiegłego roku o 3 złote, czyli dorównała cenom w dużych centrach handlowych. Pan był tak opryskliwy, że miałam ochotę odwrócić się i iść w cholerę, i pewnie bym tak zrobiła, gdyby nie świadomość, że będę natychmiast musiała jechać gdzieś do centrum handlowego, wytłumaczyć dziecku dlaczego i bardziej nasilę stres dziecka, które idzie do 4 klasy i zwyczajnie nie wie co ją czeka. Zacisnęłam zęby, młoda zaaferowana oglądaniem doczepek do kluczy z miejscem na podpisanie już kombinowała jak taką wyłudzić. A niech ma! W końcu tylko raz się zaczyna 4 klasę a może i większa szansa, że w razie zgubienia kluczyk odzyska. Pan po zapytaniu czy ma fioletowe, burknął, że tylko to co widać, ale łaskawie schylił się po worek z resztą doczepek. W worku była wymarzona fioletowa. Miał wyraźny problem przy wydaniu mi reszty, banknot schował i nic. Więc ja uprzejmie pytam ile mnie to kosztowało, bo wg cen podawanych przez Pana i mojej znajomości matematyki wychodziła mi złotówka reszty. Po chwili zastanowienia otrzymałam swoją resztę. Oczywiście nie otrzymałam paragonu, nawet Pan nie nabił tego na kasę, ani usługi ani doczepki. Tym niech się martwi urząd skarbowy, bo Pan był na tyle antypatyczny, że nie miałam ochoty się o to dopominać. Nawet mój naturalny uśmiech jakby dostał czymś ciężkim i nie mógł się pojawić. Wybór kluczy jakiś był, ceny jak dla mnie zbyt wysokie jak na miejsce i jakość obsługi. Miejsce czyste, wciśnięte w kąt stoisko.