Zgłoś nadużycie

Opinia użytkownika: zalogowany_użytkownik

Dotycząca firmy: PLUS

Treść opinii: Zawiozłam moje ukochane autko do mechanika celem przygotowania do przeglądu. No i koszmar, życie bez auta to okropne doświadczenie. Od razu jak tylko oddałam kluczyki od auta uznałam, że muszę kupić sobie coś na pocieszenie. Po drodze do przystanku autobusowego są dwa sklepy, oba mi znane bo mieszkałam w tamtej okolicy. Zatem wybrałam Plusa bo bliżej przystanku i zawsze mieli rewelacyjne bułki słodkie. Pierwsze wrażenie OK, niewiele się zmieniło, może tylko półka z artykułami chemicznymi pierwszej potrzeby jakby lepiej zaopatrzona. Na półkach porządek, czysto w sklepie. Moją wędrówkę po sklepie zakłóciła Pani ekspedientka robiąca coś przy półce. Jestem szalenie wrażliwa na zapachy i aż mnie cofnęło. Smród starego potu. Odzież robocza nie prana pewnie przez całe wakacje aż do teraz, bo odór był wyjątkowo intensywny. Szybko zrezygnowałam z oglądania pobliskich półek i w bezpiecznej odległości około 2m zaczęłam szukać czegoś do picia. Ceny zawsze były wysokie, jak przystało na dzielnicę bogaczy. Moim zdaniem zdecydowanie za wysokie, ale jak się nie ma co się lubi... Wybrałam tonic, cierpiąc, że nie mogę podejść do lodówki po colę, gdyż w pobliżu tej lodówki Pani emanowała zapachami wątpliwej urody. W trakcie zwiedzania sklepu natknęłam się jeszcze na drugą Panią, która niestety również cuchnęła, bo trudno to inaczej określić. Może to jakiś odgórny zakaz prania odzieży pracowniczej. Z bułek słodkich tych pysznych pozostały tylko wspomnienia, były tylko przyzwoite i dające się zjeść, o dziwo nawet świeże. Podsumowaniem mojej wizyty w sklepie była kasa, gdzie Pani najpierw mi nie wydała reszty, potem wydała źle a na koniec po informacji ile ma mi wydać wydała prawidłowo. Oczywiście przeprosiła i o dziwo z odległości pół metra nie cuchnęła. Gdyby nie same minusy na drodze do kasy pewnie nawet nie zwróciłabym uwagi, że osoba, pracująca przy pieniądzach nie jest w stanie prawidłowo policzyć i wydać. Sklep ogólnie nieźle zaopatrzony, czysty. Nawet nie zwróciłam uwagi, czy ktoś na moje dzień dobry odpowiedział bo ktoś wydał z siebie jakiś dźwięk, mogący zarówno być dzień dobry jak i spadaj stąd. A po dojściu do kasy chciałam tylko już wyjść.