Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: Skama
Treść opinii: Skama to mały market, który z racji braku konkurencji dyktuje ceny, które są wysokie jak na małe miasteczko. Z powodu braku jakichkolwiek sklepów w okolicy całego dużego osiedla, wszyscy są zmuszeni robić codzienne zakupy z tym sklepie. W sklepie panuje niemiła atmosfera, ekspedientki sprawiają wrażenie jakby przychodziły się tam zabawić, powyzywać, porzucać towarem. Na 4 kasy czynna jest jedna, w porywach dwie. Ekspedientki są niemiłe, nie używają słów grzecznościowych, jedynie podają cenę do zapłaty. Sam sklep położony jest w widocznym miejscu, posiada mały parking. W środku towaru jest za dużo, całe pułki zawalone, rzeczy jest tyle, że czasem ciężko znaleźć to czego się szuka. Lodówek jest wystarczająco, jednak towar jest pomieszany i wysypany do środka po samą szybę więc nie wiadomo nawet co jest pod spodem. Często też są braki w dostawach prądu i lodówki stoją wyłączone kilka dni, pozostaje mieć tylko nadzieję, że zepsuty towar przynajmniej w części wymieniają... Przy lodówkach wiszą cenniki, jednak często cena faktyczna różni się z tą podaną w cenniku. Sklep wypieka własne bułki. Część drogeryjna oddzielona jest schodami i znajduje się w osobnym pomieszczeniu. Często brakuje nawet przez długi czas podstawowych rzeczy takich jak szczoteczki i pasty do zębów, balsamy do ciała. Można tam natomiast znaleźć zabawki, artykuły szkolne czy znicze. Część z wędlinami również oddzielona jest piętrem, ale tak starych, wyschniętych i cuchnących rzeczy nie ma w żadnym sklepie mięsnym. Można tam kupić jedynie kiełbasę dla psa czy na własne ryzyko ser. W przypadku zakupu starego mięsa miało się wielki problemy i nieprzyjemności kiedy chciało się je zwrócić- teraz już raczej nikt nie kupuje tam mięsa, chyba, że pakowane na grila. Ekspedientki krzyczą do siebie kiedy czegoś potrzebują, lub po prostu śmieją się i rozmawiają w taki wieśniacki sposób. Przy wydawaniu reszty, podają drobne do ręki w taki sposób, że czasami połowa z tego spada i NIEFORTUNNIE zakula się pod ladę, spod której nie można ich wyciągnąć. Sporadycznie można usłyszeć od nich "dziękuję". Sklep posiada kilka wózków jeżdżących, jednak regału ustawione są tak ciasno, że ledwo mijają się tam dwie osoby z koszykami trzymanymi w ręce.O wózkach jeżdżących nie ma mowy. Do tego jeśli chce się iść do działu mięsnego czy drogeryjnego oddzielonego schodami, wózek trzeba zostawić na dole a w tamtym miejscu nawet nie ma go gdzie postawić, tak żeby nie zastawiać wejścia do sklepu i przejścia do stoiska z warzywami. Jeśli chodzi o owoce i warzywa to oferta jest raczej uboga a ceny zbyt wysokie. Często owoce są mocno wybrakowane, a zniżek nawet na taką beznadziejną wartość nie ma w ogóle. Tak samo z innymi produktami- kiedy kończy się termin ważności to przynajmniej tydzień lub dwa powinny być za połowę ceny- w Skamie nawet przeterminowane produkty sprzedawane są po normalnych cenach. Żeby zostać obsłużonym przy stoisku z warzywami trzeba czasem odczekać kawał czasu. Podobnie przy kasach. Ogólne wrażenie tragiczne, zakupy robi się w bardzo niemiłej atmosferze i generalnym ścisku.