Opinia użytkownika: Zaq
Dotycząca firmy: Kwadrans
Treść opinii: W piątek (03.09.2010r) o godz. 19:00 razem z moją przyszłą narzeczoną udaliśmy się do Restauracji "Kwadrans" w Kazimierzu Dolnym na kolację. Obiekt znajdował się na ulicy Sadowa 7A. Z racji tego, że był weekend myślałem, że będzie dużo osób i może być problem z miejscem, jednak myliłem się. W środku była tylko jedna para. Weszliśmy do restauracji i zajęliśmy miejsce na wprost wejścia - na lewo od baru. Na ścianach wisiało bardzo dużo zabytkowych zegarów. Na niektórych z nich wskazówki pokazywały godzinę: za kwadrans lub kwadrans po. Na prawo od wejścia stał drewniany stary kredens. Na którym leżały Menu i znajdowały się świeczniki. Obok naszego stolika stał drugi kredens w którym trzymano między innymi sztućce i przyprawy takie jak: sól i pieprz, a także serwetki. Stoliki, krzesła i podłoga wykonane były z ciemnego drewna. Na wprost wejścia znajdował się długi, drewniany bar. Był bardzo ładny. Szyby restauracji były lśniące. Nie zauważyłem żądnych śmieci czy brudu. Było bardzo czysto. W tle leciała spokojna, romantyczna muzyka. Cały wystrój sprawiał, że czuliśmy się tak jakbyśmy siedzieli w staropolskiej gospodzie w której zatrzymał się czas. Usiedliśmy przy stoliku. Po chwili podeszła do Nas kelnerka. Była to młoda kobieta. Wiek 20-25 lat. Miała czarne włosy spięte w kucyk. Była miła i uśmiechnięta. Ubrana w białą zapinaną koszulę i czarny fartuszek. Przywitała się słowami "Dzień dobry" i podała Nam Menu, które zaczęliśmy przeglądać. Po kilku minutach zdecydowaliśmy się, że zamówimy: Polędwicę wołową marynowaną w winie, podaną z masłem czosnkowym, obsmażanymi ziemniakami i warzywami z grilla. Do picia wzięliśmy sok pomarańczowy i Coca-colę. Za kilka minut przyszła kelnerka i zapytała "Czy chcą Państwo coś zamówić?". Odpowiedziałem, że "Tak" i powiedziałem co zjemy. Kelnerka zapytała "Czy polędwica ma być mocno czy średnio wypieczona?". Poprosiliśmy średnio wypieczoną, tak by nie była surowa. Kobieta zanotowała zamówienie, zabrała Menu i odeszła. Razem z moją ukochaną zaczęliśmy rozmawiać. Międzyczasie kelnerka chodziła obok nas i kolejno przynosiła Nam: szklanki i napoje, przyprawy, serwetki i sztućce. Po około 10-15 minutach podano Nam kolację. Danie pachniało i wyglądało bardzo ładnie. Polędwica była przyrządzona idealnie - bardzo smaczna. Ziemniaki opieczone na złocisty kolor. Do tego grillowane warzywa takie jak: pieczarki, papryka i cukinia. Wszystko można było posmarować czosnkowym masłem. Był jeden minus posiłku. Za tą cenę mogłoby go być więcej np: 2x więcej opiekanych ziemniaków. Porcja była średniej wielkości i osoba głodna nie koniecznie się nią najadła, tak jak to było w Naszym przypadku. Wielkość polędwicy była w sam raz. Kiedy skończyliśmy kelnerka podeszła do Nas i zapytała "Czy Nam smakowało?". Odpowiedzieliśmy, że "Jak najbardziej tak. Było bardzo pyszne". Kelnerka spytała czy chcemy jeszcze coś zamówić?. Odpowiedzieliśmy, że nie. Kiedy zabrała Nam puste talerze udaliśmy się kolejno do łazienki, której wejście znajdowało się za kominkiem. W środku toalety było bardzo czysto. Miły zapach. Czyste lustra. Mydło - "Dove" w płynie (rzadko się zdarza takie mydło w restauracjach czy barach). Wróciliśmy do stolika. Dopiliśmy napoje i poprosiłem o rachunek. Kobieta spytała "Czy będę płacił kartą czy gotówką?" - odpowiedziałem , że gotówką. Po chwili przyniosła rachunek i położyła na stole. Włożyłem pieniądze do środka. W sumie zapłaciłem 106zł za dwuosobową kolację, razem z napojami. Ubraliśmy się, podziękowaliśmy i wyszliśmy. Kelnerki pożegnały się z Nami. Małe podsumowanie - duży plus za wygląd restauracji. Bardzo ładne, spokojne miejsce, wręcz eleganckie. Odpowiednie na romantyczną kolację we dwoje. Przyjemna powolna muzyka. Cena jedzenia - jedni powiedzą, że za drogo inni, że to normalne - 106zł za dwuosobowy obiad w restauracji w Kazimierzu Dolnym. Restauracja zalicza się raczej do tych droższych i ekskluzywnych. Jedni przychodzą tu bo tak lubią, a inni przyjdą tu tylko na specjalną okazję. Cena jak najbardziej odpowiednia. Jedzenie bardzo smaczne. Małe zastrzeżenie co do porcji. W sumie za tą cenę restauracja mogłaby dawać więcej ziemniaków do dań - same w sobie nie są drogie, a na pewno sprawiłyby, że klient by się bardziej najadł. Szczerze lubię dobrze zjeść i do końca nie byłem najedzony. Kolejnym minusem była nieduża lista dań mięsnych. Brakowało mi filetów z kurczaka, czy klasycznych kotletów np: schabowych. Po za tym obsługa miła i profesjonalna. Nie mam żadnych zastrzeżeń.