Opinia użytkownika: Astrum
Dotycząca firmy: Biedronka
Treść opinii: Przechodziłam koło sklepu i postanowiłam przy okazji kupić kilka drobiazgów potrzebnych do obiadu. Do wyboru miałam wielki metalowy kosz, który w tym sklepie (z doświadczenia wiem, że małym i ciasnym), tylko by przeszkadzał albo czerwony koszyk na kółkach na długim ramieniu, bardzo niestabilny i wywrotowy. Przy wejściu do sklepu od razu natrafiłam na puste palety po wodach mineralnych i ubożuchny wybór tychże. Chciałam kupić gazowanego Polarisa, ale niestety nie było go. Przeszłam w stronę centralnej części sklepu i tutaj musiałam przepychać się koło palet z towarem, którymi pozastawiane było pół sklepu. Palety zafoliowane, czekające dopiero na rozpakowanie. Podeszłam do stoiska z warzywami i owocami i ze zdziwieniem zauważyłam że prawie nie ma co kupić. Marchewek było kilka sztuk, miękkie i z brunatnymi plamami, pietruszki malutkie, nie za piękne selery i to wszystko w zakresie włoszczyzny. Zauważyłam, że dużą część stoiska zajmują brzoskwinie i nektaryny, niestety dziwnie miękkie, poobijane, z po uszkadzanymi skórkami. Wybrałam najlepsze możliwe owoce i podeszłam do chłodni z mięsem. Kiedyś kupowałam tacki z kawałkami kurczaka i widziałam, że na etykietach jest wybita waga towaru i cena za konkretną tackę. Tym razem była tylko waga i cena zamieszczona na etykiecie przy chłodni, szkoda, bo jeżeli była podana cena na produkcie można było o wiele szybciej ocenić kwotę zakupów. Do kasy była spora kolejka, 5 czy 6 osób, czynne były dwie kasy. Przede mną kasjerka po jakieś wymianie zdań z klientką odebrała jej loda i położyła koło kasy. Nie dosłyszałam, z jakiego powodu klientka nie zakupiła produktu, ale nie rozumiem, dlaczego kasjerka trzyma na kasie towary tak wrażliwe na temperaturę jak lody na patyku. Niestety widzę, że w tym sklepie takich produktów kupować nie można, bo nie wiadomo jak były przechowywane. Kasjerka, młoda dziewczyna, średnio uprzejma, wyraźnie rozdrażniona i zniecierpliwiona, mruczała nie wyraźnie kwoty do zapłaty, nie wysilała się w witanie klientów. Sklep niezbyt sympatyczny.