Opinia użytkownika: Astrum
Dotycząca firmy: Auchan
Treść opinii: Bardzo lubię hipermarkety sieci Auchan, dlatego cieszę się, że chociaż jeden z nich otwarł się w moim mieście - Krakowie. Hala sklepowa jest duża, przestronna, jasno oświetlona. Alejki miedzy półkami są na tyle szerokie, że nie ma problemu z poruszaniem się po nich ani wózkiem, ani wyminięciem się z inną osobą, ani ominięcie palety, z której pracownik dokłada towar. Towarów jest bardzo dużo, w dużym wyborze, w różnych cenach, od tanich do delikatesowych, co komu odpowiada. Przy czym ceny tych ostatnich są konkurencyjne w stosunku do delikatesów. Półki i podłoga w sklepie w zasadzie są czyste, towar dokładany na bieżąco, raczej nie zauważyłam strasznych pustek na półkach. I jest to jeden z nielicznych sklepów, w którym torebki reklamowe są w dalszym ciągu rozdawane klientom. Nie mówię, że jestem zwolenniczką stosów foliowych siatek, sama używam często tekstylnych, ale nie lubię sklepów, które za byle foliowy woreczek wołają 60 groszy. W dodatku w Auchanie, jako chyba jedynym markecie zakupy są pakowane przez kasjerki. Co natomiast nie odpowiada mi w sklepie? Przede wszystkim stoisko z warzywami i owocami, nad którym obsługa nie panuje. Przykład z wczoraj: przechodzę obok, w powietrzu czuć jakiś niezbyt miły zapach. Rozglądam się, na końcówce leżą ziemniaki. W cenie niskiej, nieco poniżej 1 zł za kilogram, ale za to tragicznej jakości, po prostu zgniłe. Problemem byłoby wybranie chociaż kilograma dobrych ziemniaków, bez zgnilizny. Obok, również na końcówce leżały banany. Pogniłe, całe w brązowych plamach. Jeżeli już takie produkty zostały wystawione na sprzedaż do chociaż powinny być oznaczone jako towar gorszej jakości. Niestety tego rodzaju asortyment zdarza się tutaj nie raz. Około dwóch tygodni wcześniej usiłowałam kupić pomidory i niestety były same bardzo brzydkie, nadające się co najwyżej na zupę, niestety w cenie zupełnie dobrych pomidorów. Tydzień temu sprzedawane były na końcówce winogrona i w promieniu kilku metrów od stoiska leżały porozrzucane przez klientów pudełka z winogronami. Rozumiem, że klienci szukając dla siebie ładnych owoców porozkładali pudełka, ale obsługa nic nie robiła z tym. Kiedy byłam przy stoisku przechodziła jedna z menagerek Auchana i widząc to wybuchnęła śmiechem. Skoro z bałaganem na stoisku spotykam się przeciętnie co tydzień, to jest niestety norma, a nie jednorazowa wpadka. Gdyby nie to stoisko, to sklep oceniłabym na najwyższą możliwą ocenę. Drugi minus, to gigantyczne kolejki do kas. Z tym spotkałam się w tym sklepie po raz pierwszy, zawsze obsługa jest bardzo sprawna, niestety tym razem do kas stało po 6 - 8 osób, z pełnymi koszykami i czekanie na skasowanie trwało bardzo długo.