Opinia użytkownika: Marzena_229
Dotycząca firmy: NETTO
Treść opinii: Wstąpiłam na zakupy do Netto, bo miłam po drodze i oczywiście jak zwykle nie było gdzie zaparkowć. W sklepie bałagan, ale to też nic nowego. Po zrobieniu zakupów poszłam do kasy. A tam jedna czynna z czterech kas. Przede mną chyba z dziesięć osób. Zostawiłam koszyk w kolejce i chciałam podejść do kasjera, aby mu powiedzieć, żeby zadzwonił po kogoś na inną kasę, ale doszłam tylko do połowy kolejki, bo dalej nie szło. Przy kasie stał młody chłopak ok.23 lat, czarne włosy, trochę puszystej budowy ciała, miał ok.175cm. Zawołałam, więc do niego, aby zadzwonił po kogoś na drugą kasę. Odbyło się to w grzeczny sposób, ale głośny ze względu na odległość, a kasjer zbulwersowany odkrzyczał mi ''czy może pani na mnie nie krzyczeć'' po czym zajął się swoją pracą i nie zadzwonił po nikogo na drugą kasę. Po ok.8-10min podeszłam w końcu do taśmy i zaczęłam wykładać swoje zakupy, wtedy dopiero kasjer zdecydował się zadzwonić po koleżankę na drugą kasę. Lecz to nie wszystko, gdy kasjer przesuwał mój towar przez skaner zrezygnował z włączenia taśmy, abym mogła swobodnie spakować zakupy, więc musiałam się sporo nagimnastykować. Wyrażnie powiedział ile mam zapłacić, ale ile on ma mi wydać reszty już mnie nie poinformował. Wydał mi resztę pieniędzy i gdy już obsługiwał inną osobę wydawało mi się jakby powiedział ''dziękuję'', lecz nie wiem czy to było do mnie. Ja w tym czasie pakowałam zakupy, bo taśma już chodziła cały czas. Poczułam się jak intruz przy tej kasie i po kolejnych zakupach w Netto jestem niezadowolona.