Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: Bomi
Treść opinii: Centrum Handlowe Metropol – Dom i wnętrze jest niedawno otwartą placówką, jak sama nazwa wskazuje, ukierunkowaną głównie na branżę meblową i jej pokrewne jak wyposażenie domu, aranżacja itp. Wyjątek stanowią delikatesy Bomi. Przestronne gustownie zagospodarowanie powierzchni. Asortyment zróżnicowany który stanowią również produkty rzadko bądź wcale niedostępne w innych polskich sklepach jak np. Coca-Cola o smaku waniliowym, gotowe sosy czy chemia gospodarcza. W głębi hali jest wyspa z tradycyjną obsługą gdzie kupimy ryby i sery za nią wduś ściany lada z wędlinami i garmażerią na wagę. Po lewej natomiast jest wydzielone stoisko piekarniczo cukiernicze a za nim ciekawe rozwiązanie panelu częściowo przeźroczystych szuflad gdzie są bułki i pieczywo często jeszcze ciepłe. Nad tymi szufladami udostępnione torebki papierowe do zapakowania zakupionego owego pieczywa. Zatrzymuję się przed gablotą z ciastami gdzie walczę z moim łakomstwem. Pan, mający nie więcej niż 30 lat ubrany w czerwoną koszulkę polo również czerwoną opaskę z daszkiem oraz wiązany na szyi brązowy materiałowy fartuch zauważ mnie .Chwilę odczekuje dając mi czas na zastanowienie poczym podchodzi do mnie z zapytaniem czy może mi czymś pomóc. Odpowiadam iż jeżeli jest taka możliwość prosiła bym o ukrojenie kawałka ciasta tak wielkości miej więcej ciastek porcjowanych. Pan mówi iż nie ma problemu, zakłada foliową rękawiczkę, z szafki bierze plastikowe pudełko a następnie wyjmuje ciasto z gabloty kładzie je na ladzie i wykraja kawałek cały czas konsultując zemną wielość pionowego i poziomego cięcia.Za mną przechadza się pan który wcześniej rozmawiał przez telefon komórkowy bacznie się cały czas rozgląda. Sądząc po jego zachowaniu i wyglądzie mogę domniemywać iż był on kierownikiem. Ciasto stanowi ostatni produkt na mojej spontanicznej liście zakupów. Udaję się do kasy .Na 8 stanowisk złączonych w pary jest czynne jedno, to przy bramce wejściowej. Kolejka nie jest duża jedna osoba przede mną i jedna za mną. Przy wspomnianej bramce są katalogi z ofertą promocyjną.Za kasą leży książka gości i kilka identyfikatorów dla nich. Moje zakupy zostają szybko zeskanowane przez panią ubraną w czerwoną koszulkę polo stanowiącą najwyraźniej element obowiązkowy w pracy gdyż i pozostali pracownicy których widziałam tak owe na sobie mieli. Pani ma przypięty estetyczny identyfikator z imieniem. Jej kultura i zachowanie są bez zastrzeżeń. Przed obsługą mówi dzień dobry nawiązuje kontakt wzrokowy. Bez problemu przeprowadza transakcję kartą płatniczą po włożeniu karty do terminala i wprowadzeniu kwoty zakupów poproszona jestem o podanie kodu pin na urządzeniu które jest łatwo dostępnie na plastikowej osłonie kasy. Gdy odchodzę kasjerka mówi do widzenia. Moje zakupy były udane i fajne. Ceny w tym sklepie nie należą co prawda do najniższych ale też nie są wygórowane i każdy klient wybrać coś dla siebie zwłaszcza gdy dany artykuł jest w promocji. Pani którą widziałam koło regału chłodniczego z nabiałem sprawnie układała asortyment biorąc go z palety która była nieco odsunięta od samego regału i tym samym umożliwiało to podejście do niego. Puste kartony leżały w koszu zakupowym i również nie utrudniały tym samym zakupów. Towar który nie zajmował całej powierzchni ekspozycyjnej półki był „przefejsowany”, ustawiony do rantu przez co nie było widocznej małej jego ilości. Ceny również były przy większości produktów i dotyczy to każdego obszaru- chłodni, regałów i lad.