Opinia użytkownika: zalogowany_użytkownik
Dotycząca firmy: mFinanse
Treść opinii: Kontrolne zalogowanie w mBanku, czekam na wpłynięcie środków na konto. Pierwsze co mi się rzuca w oczy to informacja od mBanku, że niesłusznie i przypadkowo pobrali mi opłatę za kartę. Ponieważ nie jest to pierwszy "numer" ze strony mBanku to już zaczyna mnie to denerwować. Kiedy podpisywałam umowę wszystko było pięknie i różowo. Faktycznie pierwszy rok było bez żadnych zastrzeżeń i problemów. Potem mBank nałapał klientów i postanowił pokazać gdzie ma tych swoich klientów. Zaczęło się od poważnego "potknięcia" Sprawdziłam rano środki na koncie i pojechałam zatankować. Próba zapłacenia kartą zakończona odmową. Zostawiłam zatem auto na stacji i udałam się do bankomatu. Tam zonk, chcesz się dowiedzieć czemu Ci nie dam kasy to zadzwoń. Zadzwoniłam zatem, podyskutowałam z Panem na temat tego dlaczego ja nie mogę korzystać ze swoich środków zgromadzonych na rachunku. Rozmowa trwała około 20 minut, w czasie rozmowy dowiedziałam się, że moja karta została zablokowana, kilka dni wcześniej, ponieważ nastąpiło skopiowanie karty i próba kradzieży. Bank "zapomniał" mnie powiadomić, że zablokował mi dostęp do środków. Ja stoję autem na stacji i nie mam możliwości ani zwrócenia towaru ani zapłacenia, stacja nie wyraziła zgody na propozycję przekazania środków przelewem. Bank odmówił mi autoryzacji transakcji, Pan usiłował mnie przekonać, że powinnam się cieszyć, że mi zablokowali kartę, sugerując jednocześnie, że gdyby nie zablokowali to bank nie ponosi odpowiedzialności za "magiczne zniknięcie środków". Oczywiście musiałam zamówić nową kartę, dla banku nie jest oczywiste, że skoro zablokowali jedyną możliwą formę wypłaty środków to powinni niezwłocznie wysłać nową kartę. Poproś kliencie grzecznie to Ci wyślemy. Mnóstwo innych drobniejszych i grubszych wpadek mBanku pominę. Przypadkowo pobrana opłata 2.08 wg oświadczenia w komunikacie ma się znaleźć na moim koncie do 10.08. Pomijając fakt, że mBank przez tydzień obraca MOJĄ, niewielką ale jednak moją, gotówką uniemożliwiając mi do niej dostęp. Tak sobie dywaguję, czy mBank zechce mi do tej kwoty doliczyć odsetki, takie jakimi by mnie obciążył, gdyby na koncie powstał debet? Pewnie nie. Miło z ich strony, że ominęło mnie dzwonienie i pisanie reklamacji, bo wtedy wydałabym na reklamowanie faktu dużo więcej niż mi z konta "wyparowało". Podsumowując nigdy i nikomu nie polecam mBanku. P.S. Nie zmieniłam banku do tej pory tylko z lenistwa ;) musiałabym wysłać z 15 pism ze zmianą numeru konta.