Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: ZUS
Treść opinii: Wczoraj miałam wątpliwą przyjemność dokonywania zmian w swoich ubezpieczeniach w w.w. instytucji. Mój pech, bo idąc (jak mi sie wydawało dobrą drogą), trafiłam do złego miejsca (nazwanego nie inaczej, jak Obsluga Klienta). Podeszłam do informacji i pokazałam pismo. Pani nawet nie odpowiedziała na "dzień dobry" tylko burknęła "przecież ma tu pani napisane, że do obsługi klienta, to po drugiej stronie!". Nie wdawałam się w dyskusje i poszłam we wskazane miejsce. Widząc, że na sali wszyscy pracownicy wpatrzeni w komputery (tylko przy jednym stanowisku był klient) stanęłam w kolejce do jednego z nich. Przy pozostałych widniała kartka "nieczynne". Nagle za słupa wyłania się pracownica, bardzo młoda i do mnie "a pani to na co czeka??". Mówię więc uprzejmie: "Na wolne stanowisko". Pani dosłownie prychnęła pogardliwie z wydętymi ustami i dodała "no proszę siadać!". Było to po prostu NIEPRZYJEMNE i IRONICZNE. miałam wrażenie, ze potem Pani lekko sie zreflektowała, zaczęła tłumaczyć rzeczy, o które nawet nie pytałam, ale niestety pierwsze wrażenie pozostało. Na nic się zdały kompetencje i wiedza. Najprzyjemniejszą postacią jaką spotkałam tego dnia w ZUS-ie był Pan, starszy ochroniarz o siwej skroni, który z uśmiechem, z własnej woli pomógł mi, wskazując odpowiednią drogę. Dla niego wielki plus.