Opinia użytkownika: adur
Dotycząca firmy: PKP Gdynia
Treść opinii: Ostatnimi czasy zdarza mi się dość często przemieszczać po kraju i to właśnie koleją, ale żaden dworzec nie zrobił na mnie tak strasznego wrażenia, jak ten w Gdyni. Nie chodzi tu akurat o wygląd, którym specjalnie nie odbiega od innych dworców, ale o informację o pociągach, itd. Jakiś czas temu jechałam do Torunia z przesiadką w Bydgoszczy. Na stronie internetowej był błąd, pociąg do Bydgoszczy jechał bodajże przez Kościerzynę i potrzebny był na niego inny bilet. Gdy zorientowałam się i pobiegłam do kasy (zaraz pociąg miał odjeżdżać)razem z kilkoma innymi ludźmi, pani w okienku bardzo chamsko poinformowała nas, że nie zwróci całej kwoty za bilet i że trzeba umieć sprawdzać połączenia w Internecie. Ciekawym był fakt, że w momencie, gdy kłóciłam się z tą panią, chłopak w innym okienku spokojnie zwrócił bilety i odebraliśmy nasze pieniądze- a więc można było. Informacja została ostatnio zlikwidowana, a to znaczy, że na tak dużym dworcu, skąd odjeżdża mnóstwo ludzi, o tym, jaki pociąg skąd odjeżdża można dowiadywać się z tablicy, która często jest nieaktualna i z elektronicznej tablicy, która czasem się psuje. Ostatnio jechałam InterRegio, pociąg miałam koło 15.34. Informacja tego dnia była w jednej z kas, niestety strasznie zawalonej, a więc dowiedzieć się czegoś było niemożliwe. Dawno nie przeżyłam takiego stresu, elektroniczna tablica w ogóle nie pokazywała mojego połączenia, głos z megafonu był ledwo słyszalny, biegałam po całym dworcu i dowiadywałam się od innych pasażerów, skąd może odjeżdżać mój pociąg! Skoro ja byłam tak zdezorientowana, co dopiero inni turyści? Na odpowiednim peronie byłam o... 15.37, pociąg na szczęście był trochę opóźniony. Podsumowując: chamskie i nic nie wiedzące kasjerki w okienku, rodem z PRL-u, brak informacji i totalny chaos. Oto co Cię czeka na tym dworcu. Żenada, bo to jeden z większych w kraju i warto się za niego zabrać.