Zgłoś nadużycie

Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik

Dotycząca firmy: SEKA S.A.

Treść opinii: Firma, w której pracuję siódmy rok, wysłała mnie na szkolenie BHP, gdzieś w Bydgoszczy do firmy SEKA. Kojarzyłam gdzie znajduje się ów budynek, w którym mieści się wspomniana firma szkoleniowa. Rano, nie miałam problemu z lokalizacją- centrum miasta w bardzo charakterystycznym miejscu. Zaraz przy wejściu mała kanciapka, w której powinien znajdować się pan lub pani udzielający jakiejkolwiek informacji. No niestety- zamknięte na cztery spusty. Rozejrzałam się po ścianach w poszukiwaniu jakiejś informacji- na szczęście znalazła się tablica. Miałam wjechać na ósme piętro... wysoko:)). No to teraz winda myślę i nacisnęłam guziczek.... czekałam dość długą chwilę, ale winda zjechała. Otworzyłam drzwi i niespodzianka! Zaczęło śmierdzieć jakąś stęchlizną i jakby papierosami. No, pomyślałam sobie, zaczyna się ciekawie... ciekawe czy nie spadnę razem z windą. Stary dźwig dawał radę, mozolnie, ale dojechałam na miejsce. A na 8 piętrze lekkie zaskoczenie. Na pierwszy rzut oka ladnie, widać, że ktoś chciał zrobić namiastkę przytulnego miejsca do szkolenia. Prawie się udało. Gdyby nie ten smród od papierosów- no nie znoszę, chociaż sama kiedyś paliłam. Przez chwilę poczulam się zdezorientowana, gdzie mam iść. Zaszłam do jakby sekretariatu z zapytaniem, a tam schowana za szafami młoda kobieta wskazała gdzie mam się kierować. Bez entuzjazmu jednak. Sama sala wyposażona bardzo ciekawie. Ładne czyste ściany, schludna podłoga w wykładzinie. Pod ścianą regał z materiałami szkoleniowymi. Jak się okazało- nie dla uczestników:( Komputery, ekran na którym wykładowca prezentował tematykę, przerywniki filmowe... Spodziewałam się nudnego wykladu o BHP, a spotkał mnie cykl naprawdę ciekawych "opowiastek" na tematy wszystkim bardzo dobrze lub dobrze znane. Zaczęłam się czuć całkiem miło. W przerwie można bylo poczęstować się kawą, herbatką lub ciastkami, albo skorzystać z toalety;) No i poszlam: a tu totalny ZONK... no kompletna klapa i właściwie czar prysnął. Łazienka w starym budynku, przerobiona na coś w rodzaju nowej toalety. Brudno, wiszące pajęczyny pod sufitem i na ścianach. Obrzydzenie i niesmak po tym, co zobaczyłam wcześniej. Merytorycznie szkolenie bardzo dobrze przeprowadzone, ale to otoczenie- ohydka, którą należałoby jak najszybciej doprowadzic do stanu użyalności.