Opinia użytkownika: Observer
Dotycząca firmy: Kefirek
Treść opinii: W dniu 26.07.2010r o godzinie 22:06 udałam się na zakupy do Kefirka przy ul. Grodzkiej. Potrzebowałam kupić tylko kilka niezbędnych produktów dla dziecka. Ponieważ sklep jest niewielki, a towaru dużo, trudno było pewne rzeczy odnaleźć. Szukałam konkretnie płatków śniadaniowych Cheerios, które moje dziecko lubi. Podeszłam zatem na dział mięsny bo widziałam, że stały tam 3 ekspedientki aby zapytać gdzie mogę je znaleźć. Chwilę musiałam czekać bo panie były zajęte prywatną rozmową i kogoś z zacięciem obgadywały. Zapytałam gdzie mogę znaleźć chrupki, jedna z pań zaczęła się krzywić jakbym nie wiadomo o co pytała i wskazała żeby podejść do kasy. Przy tym była bardzo arogancka i opryskliwa. Żadna z nich nie pofatygowała się żeby podejść ze mną do regału, zaznaczam że nie były zajęte obsługą. Jedna z pań wysłała mnie do kasjerki, ta zaś z powrotem do pań, które były zajęte rozmową. Ostatecznie samej udało mi się znaleźć owe chrupki, chociaż nie ukrywam że zajęło mi to więcej czasu niż jakby któraś z "dam" bo tak się zachowywały wskazała mi je. Następnie kolejna niespodzianka czekała mnie przy kasie, kiedy wyciągnęłam banknot 100zł i wtedy kasjerka wręcz krzyknęła' proszę nawet tego nie wyciągać bo ja nie będę miała wydać". Zaczęłam jej spokojnie tłumaczyć, że w takim razie poszukam drobniejszych. Na co ona odburknęła pod nosem " no". Uważam, że zachowanie personelu było skandaliczne. Wygląda na to, że w Kefirku można zachowywać się w stosunku do klienta arogancko, a klient to zło konieczne. Rozmawiałam ze znajomymi o zaistniałej sytuacji, okazało się że też mieli podobne sytuacje wcześniej w tym sklepie. Koleżanka pracuje na Grodzkiej, więc przekonała się o słabej jakości obsługi nieraz na własnej skórze.