Opinia użytkownika: Clever
Dotycząca firmy: Alma Market
Treść opinii: Do pociągu miałam dużo ponad godzinę i zdecydowałam, że na drogę przydałaby się jakaś przekąska, a w związku z remontem dworca nie ma zbyt wielu możliwości aby kupić coś na tymczasowym dworcu czy jego bliskiej okolicy. Pomyślałam, że mam wystarczająco dużo czasu aby odwiedzić Arkady a w nich Almę i tam na pewno dostanę nie najgorszej jakości pieczywo i jogurt taki jak lubię. Gdy przekroczyłam wejście Galerii było ok 20:30 została mi godzina do odjazdu więc czasu miałam w sam raz aby zbobić małe zakupy i ruszyć w drogę powrotną. Gdy wchodziłam na teren sklepu nie zwróciłam uwagi niestety!! ile jest czynnych kas. W środku rozejrzałam się dookoła, było czysto i panowała harmonia wśród towarów jednym słowem ład i porządek przynajmniej na krótki rzut okiem. Wybrałam mój ulubiony jogurt i skierowałam się na pieczywo.. było więcej wyboru niż przypuszczałam, że będzie o tej godzinie, mogłam sobie pozwolić nawet na bułeczki maślane:) Ruszyłam w kierunku kas i co widzą moje oczy, zamknięta, zamknięta, zamknięta, zamknięta i tak jakoś przy końcu od strony Punktu Obsługi Kienta czynne były dwie z kolejkami, tak długimi aż zakręcającymi, że musiałam kilka razy zaglądać aby przeliczyć osoby w mojej kolejce. W mojej było 11, w tej obok podobnie, spojrzałam na zegerek i liczę czas.. jest szansa, że zdążę: czas na dojście, bilet już mam, tylko żeby tutaj poszło w miarę sprawnie to będzie bardzo dobrze. Zmieniłam zdanie po czterech, pięciu minutach, kiedy to nic a nic się nie zmieniło nie został skasowany ani jeden klient! wtedy wiedziałam, że nie ma co ryzykować. Podeszłam do POK, położyłam Pani na stole moje rzeczy i powiedziałam, że niestety na takie długie klejki to mnie "nie stać". Pani oczywiście powiedziała: "dobrze, rozumiem". Ja natomiast nie rozumiem, jak przy takim nasileniu klientów można zostawić dwie kasy czynne?