Opinia użytkownika: Astrum
Dotycząca firmy: Stokrotka
Treść opinii: Robiłam zakupy podczas urlopu. Trafiłam do sklepu Stokrotka. Sklep zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie. Był duży, lśnił czystością i był bardzo dobrze zaopatrzony. Towary były w rozsądnych cenach. Wewnątrz było kilkunastu klientów. Sklepu pilnował ochroniarz, ale jego ochrona była dyskretna, nie przyglądał się nachalnie. Kupowałam warzywa, niektóre były świeże i dobrze wyglądały inne były zwiędłe. Następnie udałam się na stoisko z mięsem i wędlinami. Stały przy nim dwie lub trzy osoby, obsługiwane przez 4 panie. Obsługa trwała bardzo krótka, kupowałam dwa produkty, każdy zważony i podany przez inną sprzedawczynię. W sklepie można było łatwo się poruszać. Odstępy między półkami były szerokie, nie było zagradzających przejścia wózków i palet. Kiedy podeszłam do kasy okazało się, że czynna jest tylko jedna kasa, do której jest spora kolejka. W czasie kiedy czkałam na obsługę została otwarta następna kasa. Obsługa była sprawna. Kiedy odeszłam od kasy przejrzałam paragon i odkryłam, że jeden z towarów został nabity w niewłaściwej cenie. Na stoisku z warzywami leżała sałata z napisem „sałata masłowa” po 1,09 zł. Tymczasem na moim paragonie była „sałata lodowa” po 1,79 zł. Różnica w cenie nie była duża, ale nie lubię takich sytuacji. Wróciłam na sklep i sprawdziłam cenę. Na stoisku z warzywami była tylko cena sałaty masłowej 1,09 zł. Nie było tam żadnej innej ceny odnoszącej się do sałaty. Wróciłam do kasy, przy której pracowała w tym momencie już inna sprzedawczyni. Pokazałam jej paragon i wyjaśniłam problem. Kasjerka wezwała inną dziewczynę i poprosiła ją o sprawdzenie ceny. Poprosiła mnie również o pokazanie sałaty. Rozmowa ta była przeprowadzona w sposób bardzo uprzejmy. Sprzedawczyni uznała, że faktycznie kupiłam sałatę masłową. Wezwała kierownika i wyjaśniła mu sytuację. Kierownik polecił oddać mi różnicę w cenie i dopełnił formalności. Ponieważ kupowałam wiele innych towarów chciałam dostać kopię paragonu. Kierownik udał się na zaplecze w celu skopiowania. Nie było go dość długo. Po jakimś czasie wrócił z informacją, że nie miał takiej możliwości. Tłumaczył, że próbował kopiować na faksie, ale paragon jest za małym kawałkiem papieru, żeby skopiować na faksie. W między czasie mój mąż wrócił od samochodu, do którego pakował zakupy i zasugerował kierownikowi, żeby przyczepił paragon do większej kartki. Kierownik przez jakiś czas próbował nas przekonać do zrezygnowania z odbierania paragonu i przyjechaniu po niego w dniu następnym. Odpowiedzieliśmy, że nie satysfakcjonuje nas takie rozwiązanie i chcemy kopię dzisiaj. Kierownik skorzystał z rady męża i przy pomocy większej kartki skopiował paragon. W czasie gdy czekaliśmy na kierownika jedna z pracownic sklepu zapytała, czy nie trzeba nam w czymś pomóc. Cała rozmowa odbyła się w bardzo uprzejmym tonie i wszyscy pracownicy sklepu starali się być jak najbardziej pomocni. Jestem bardzo zadowolona z obsługi w sklepie.