Opinia użytkownika: Iskierka_1
Dotycząca firmy: Kaufland
Treść opinii: Robiłam wczoraj małe zakupy w Kauflandzie. Zawsze mam w zwyczaju przejście wszystkich alejek w sklepie i sprawdzenie co ciekawego jest obecnie w promocji. Przy wejściu do sklepu znajdowały się warzywa i owoce. Wszystko było starannie poukładane oraz świeże. Następnie udałam się do alejek z chemią. Tu niestety napotkałam na kilka przeszkód. Mianowicie na końcu każdej alejki poustawiane były palety z nie rozpakowanym towarem, które całkowicie uniemożliwiały przejechanie wózkiem. Mój kurs po sklepie między alejkami zawsze wykonuję metodą „na zygzak” co oznacza, że wjeżdżam pomiędzy alejki i patrzę co jest na półkach po lewej i prawej stronie, a następnie dojeżdżam do końca alejki i sprawdzam towar ustawiony na regałach naprzeciwko mojej trasy. Skręcam w bok i kolejną alejkę objeżdżam dokładnie tak samo. Przez to wszystkie regały są przeze mnie dokładnie obejrzane w stosunkowo krótkim czasie. Wczoraj natomiast mój plan zupełnie nie wypalił ponieważ nie mogłam objechać dookoła regałów, a co ważniejsze palety całkowicie zastawiły dostęp do towaru znajdującego się na półkach przy regałach stojących poprzecznie do alejek. Nie lubię czegoś takiego. Chcę zawsze mieć dostęp do wszystkiego co w sklepie jest sprzedawane. Chodząc po sklepie zauważyłam, że towar nie był rozkładany na półki, czekał sobie chyba na to aż przyjdzie kolejna zmiana i to zrobi. Natomiast panie w sklepie, a dokładnie 3 pracownice chodziły po sklepie mówiąc coś do siebie i zaglądając to tu, to tam, jakby udawały, że są bardzo zajęte. To poprawiły jakąś paczuszkę cukierków, to przestawiły inny towar. A nie rozpakowane palety czekały. Mało tego koło palet na podłodze leżały rozsypane paczki tamponów, których oczywiście też nikt nie zauważył choć kartoniki porozwalane były na jakiś metr od regału. W dziale z pieczywem totalne pustki. Brakowało wszystkich typów bułek a chleb był tylko jednego rodzaju i w dodatku nie pierwszej świeżości. W dziale wędliniarskim pokrojone szyneczki troszkę podeschły. Ceny podawane za 10 dkg wprowadzają w pierwszej chwili w dezorientację bo klient myśli, że towar jest tani, dopiero później uświadamia sobie, że ceny kształtują się od 25 zł do prawie 40 za kilogram. Żeby jeszcze jakość tych szynek szła w parze z ceną. Kolejny dział to owoce w puszcze. Kupuję bardzo często brzoskwinie w puszce, które uwielbiam. Oczywiście trudno dopatrzeć się, która cena dotyczy którego towaru. Na niektórych cenówkach widnieje seria cyfr mająca dla potencjalnego klienta znikome znaczenie. Inne cenówki mają podane nazwy towarów. Brzoskwinie, które chciałam kupić musiałam sprawdzić w checkpricerze ponieważ 5 minut stania przy regale nie rozwiązało problemu ich ceny. Po podejściu do kasy już było lepiej. Pani bardzo szybko skanowała wszystkie towary i obsługa szła sprawnie. Oczywiście mimo chodem sprawdziła, czy w wózku czasem nie przemycam jakiegoś towaru, za który nie zamierzam zapłacić. Ogólnie mogę powiedzieć, że sklep ma plusy i minusy. Minusy zalezą przede wszystkim od pracy jego pracowników.