Zgłoś nadużycie

Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik

Dotycząca firmy: Biedronka

Treść opinii: Wracając do domu wchodzę do sklepu pod szyldem „Biedronka”. Kupując kilka artykułów ustawiam się w sporej kolejce do kasy. Czekając w niej obserwuję kasjera z sąsiedniej kasy. Informuje on klientkę iż jest ona ostatnią osobą którą podliczy i prosi ją by nikt już za nią się nie ustawiał. Po chwili próbę podejścia do kej kasy podejmuje kolejna Pani. Prosi ona kasjera by zgodził się ją obsłużyć a gdy ten odmawia próbuje go przekonać iż ma tylko dwa produkty do podliczenia. Ten burkliwie odpowiada iż to bez znaczenia. Po chwili koleiny klient próbuje do tej kasy podejść ale również zostaje odesłany do innej. Trzeci ma więcej szczęścia bo kasjer niechętnie, ale godzi się go obsłużyć (?!).Bardzo moim zdaniem rzecz tyle ciekawa co i dziwna. Skoro już sprzedawca postanowił opuścić kasę powinien tej decyzji konsekwentnie się trzymać. Pani której nie chciał on obsłużyć i dla której był nie grzeczny i opryskliwy należy współczuć podobnie jak drugiemu Panu który również nie był przez kasjera wybrany do obsługi . Druga ciekawostka z tych zakupów to nie jednolite stroje pracowników. Dwoje siedzących przy kasie ubranych było w czerwone fartuchy a dwoje w zielone koszulki polo.