Opinia użytkownika: YoAA
Dotycząca firmy: ING Bank Śląski
Treść opinii: Po raz pierwszy w tym banku zdarzyła się "wpadka". Bardzo się spieszyłam przed zamknięciem banku i kantoru, chciałam więc jak najszybciej pobrać z konta euro. Dostałam od pewnej pani o rudych kręconych włosach kilka banknotów. Szybko pobiegłam do kantoru je wymienić. Okazało się, że jeden banknot (10 euro) jest dziurawy (nie przerwany) na brzegu. Pani z kantoru nadmieniła, że ten sam banknot wraca do niej dzisiaj już po raz trzeci i obsługa banku wydała mi go celowo. Niestety bank był już zamknięty, więc przyszłam do banku na następny dzień. Felernej kasjerki niestety nie było, a pozostałe poinformowały, że nie mogą mi go przyjąć, bo musiałyby za niego zapłacić. Poprosiłam więc o rozmowę z dyrektorką banku, na którą długo czekałam i która stwierdziła, że banknot na pewno nie pochodzi od nich, gdyż sprawdzają dostawy. Pominęła jednak fakt, że kasjerka mogła nie sprawdzić banknotu przyjmując go po prostu od klienta. W dodatku zaczęła powoływać się na numery banknotu, których nie ma przecież wyszczególnionych na potwierdzeniu wypłaty. Poradziła mi, żebym dała banknot komuś, kto wyjeżdża do Niemiec, bo tam w każdym sklepie mi go wymienią. Niestety nie mam takich znajomych. Zapytałam czy mogę złożyć skargę na kasjerkę, dyrektorka powiadomiła mnie, że powinnam sama poszukać na stronie internetowej, ale taka skarga i tak nic nie da. Dobrze, że istnieje jakoscobslugi.pl, właściciele wszystkich firm powinni częściej tu zaglądać. Co do banknotu - poinformowałam, że jest uszkodzony, mimo tego przyjął mi go pan w innym kantorze, z którego usług korzystam do dziś.