Zgłoś nadużycie

Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik

Dotycząca firmy: Tesco

Treść opinii: Sklepy pod szyldem Tesco są chyba dwa w Garwolinie. Wybieram z córką ten mniejszy w którym asortymentem są głównie produkty pod marką własną sieci. Przed wejściem pod plastikowym zadaszeniem stoją wózki zakupowe. Dużą wygodą jest to iż nie wymagają żetonu czy też monet co czasem jest problematyczne. Najpierw kierujemy się do wyspy z owocami która jest vis - a-vis bramek wejściowych. Wybieramy winogrona kiwi i śliwki. Owoce apetycznie i świeżo wyglądają. Chcemy też kawałek arbuza. Choć jego porcje są na stoisku to jednak i tak dla nas są za duże. Rozglądamy się za pracownikiem, tego jednak nie widzimy. Prosimy o pomoc w jego znalezieniu Pana ochroniarza który akurat przechodzi koło nas. Okazuje się iż znalezienie osoby która by nam arbuza przekroiła nie jest łatwe. Córkę zostawiam przy wyspie i udaje mi się prawie wszystko kupić co było planowane zanim w końcu zostaje ten nasz arbuz przekrojony. Sklep o małej powierzchni i znanym mi rozkładzie podobnym we wszystkich marketach tej sieci. Oczywiście natrafiam na przeszkodę w postaci stojącego wysokiego kosza na kółkach z towarem. Gdy stwierdzamy iż już wszystko zostało kupione ustawiamy się do kasy. Córka do jednej ja do drugiej do każdej z nich kilka osób przed nami. Ostatecznie moje zakupy są podliczone w kasie pierwszej. Miła i komunikatywna kasjerka ubrana w granatową bluzę Tesco sprawnie skanuje towar wyłożony na taśmę .Podaję dwie karty płatniczą i programu lojalnościowego Club Card , choć muszę przyznać iż jego zasady funkcjonowania nie są dla mnie w dalszym ciągu do końca jasne ale jak mam ją akurat przy sobie nie zaszkodzi parę punktów do niej dodać. I tak mimo problemów z arbuzem i dość sporej kolejki zakupy te nie były nadto męczące. Kupiłyśmy to co nas interesowało po rozsądnej cenie. I dygresja końcowa iż jako jeszcze jeden z nielicznych Tesco (we wszystkich swoich sklepach plus Savia) do zakupów pozostawia nie ograniczoną ilość reklamówek dla klientów.