Opinia użytkownika: ko5tka
Dotycząca firmy: empik
Treść opinii: Wybrałam się do salonu EMPiK Megastore w celu kupienia płyty na prezent. Miałam już jedną na uwadze, więc po wejściu zaczęłam się za nią rozglądać oglądając przy okazji inne. Nie było wiele osób - zaledwie kilka. Z obsługi na sali dwie osoby: jedna Pani stała za kasą, drugą znalazłam po chwili za jednym z regałów i zapytałam czy dostanę konkretną płytę. Pani odpowiedziała, że jest i zaprowadziła mnie. Wskazała poszukiwane wydawnictwo i wróciła do swoich zajęć. Obejrzałam jeszcze kilka innych płyt i skierowałam swe kroki ku kasie, gdzie chciałam dokonać zapłaty. Transakcję przerwała nam pewna kobieta mówiąca zdaje się po rosyjsku. Chyba chciała kupic czekoladki, lecz jak zrozumiałam z gestów, ponieważ nie znam rosyjskiego, chciała kupić trzy paczki, a na półce była tylko jedna i na dodatek otwarta (!) - ktos musiał spróbować sobie i zostawił reszte na półce nie płacąc (świadczy to też o uwadze Sprzedawców) Pani za kasą była całkowicie bezradna głównie dlatego, że nie rozumiała prostego języka gestów, co dziwne, bo to dość uniwersalny język i przy odrobinie "trzeźwego" umysłu czy tez dobrej woli da radę się dogadać z każdym. Zaczęła tłumaczyć coś po angielsku, żeby Klientka poszła sobie na górę i że ona nie rozumie. W międzyczasie zdążyłam zapłacić za swoja płytę. Zostałam jednak przy tej kasie udając, że przeglądam informacje o koncertach wiszące za plecami Pani przy kasie i czekałam na rozwój wydarzeń. Jednak akcja nie nabierała żadnego tempa, Panie nadal nie mogły się porozumieć, a mnie troszkę się spieszyło, więc skierowałam swe kroki ku wyjściu. Pomyślałam tylko, że w sumie mogłabym pomóc na migi się dogadać Pani Ekspedientce, lecz doszłam do wniosku, że ona bierze pieniądze za obsługę Klienta i skoro czuje się dobrze w takich sytuacjach, a komuś kto ją zatrudnił nie zależy na tym, aby Sprzedawcy byli rezolutni, komunikatywni i sprytni, to tym bardziej mnie nie powinno. Ogólnie w salonie było raczej czysto, w płytach panował względny, choć nie idealny porządek. Muzyka z głośników zdawała mi się nieco zbyt absorbująca. Możliwe, że nie przeszkadza ona Klientom odsłuchującym płyty na słuchawkach, lecz dla wybierających mogłaby być odrobinkę ciszej. PODSUMOWUJĄC: W zasadzie wszystko odbyło się szybko i "bezboleśnie", lecz zawsze doceniam, kiedy obsługa zaczyna czarować i proponuje jakieś inne produkty wykazując zainteresowanie Klientem: w tym przypadku miło byłoby usłyszeć np. o innej płycie w stylu tej, którą się interesowałam, Pani mogłaby zaproponować jej przesłuchanie - a nóż wzięłabym obie płyty... Mogłaby też zapytać czy znam inne płyty tego samego wykonawcy, które z reszta później znalazłam sama, a znajdowały się w zupełnie innym miejscu niż nowości, co akurat zrozumiałe... Niestety do tego żeby Klienta zatrzymywać i zaciekawiać trzeba mieć serce i pewną wiedzę o tym co się sprzedaje - a takiego wrażenia nie pozostawiają Sprzedawcy w Megastore EMPiK przy Rynku Głównym w Krakowie, nie wspominając o tym jakie wrażenie pozostawiła całkowicie bezradna Pani przy kasie. Niewybaczalne jest dodatkowo jedno jedyne pudełeczko z czekoladkami na całym stojaczku i to na dodatek otwarte. Krótko mówiąc EMPiK na w swych piwnicach troszkę bałaganu ;-) choć oczywiście płytę zawsze człowiek sobie znajdzie wybierze i też będzie zadowolony, a że nie zakochany no to cóż - bywa :-)