Opinia użytkownika: Astrum
Dotycząca firmy: Bershka
Treść opinii: Kolejnym sklepem do którego poszłam rozejrzeć się za czymś ciekawym do ubrania była Beshka. Na wystawie były wielkie slogany reklamujące, że to już druga przecena w sklepie. Sklep był duży, z dużą ilością klientek. Całość była jasno oświetlona. Muzyka była głośna, nie ogłuszająca ale i tak przeszkadzająca w skupieniu się. W sklepie stało pełno stojaków z ubraniami i wielkimi etykietami, informującymi o przecenach – głównie dominowała nowa, wyprzedażowa cena 29,99 zł. Podeszłam do jednego ze stojaków, wisiały na nim bluzeczki, oczywiście po 29,99. Na stojaku była upchana taka ilość wieszaków, że nie było w ogóle możliwości obejrzenia pojedynczego modelu, a kiedy usiłowałam wyjąć jeden, to pociągnął za sobą kilka kolejnych, zaczepionych wieszaków. Ciężko było je od siebie poodczepiać. Bluzeczki były źle pozawieszane na wieszakach, albo źle dobrane były wielkości wieszaków, bo ubrania zsuwały się w trakcie próby wyjęcia wieszaka. W końcu dałam sobie z tym spokój, nie chciało mi się kombinować, jak to zdjąć, żeby nie pospadało, nie pozaczepiało się. Po prostu było ich o wiele za dużo na jednym stojaku. Pod stojakami leżały buty, głęboko upchnięte. Wyjęcie ich wymagało schylania się i wchodzenia pod stojak, szukanie odpowiedniego rozmiaru to już w ogóle koszmar, prawdopodobnie trzeba by wchodzić na kolanach pod wieszak. Weszłam dalej w głąb sklepu. Pod jednym ze słupów zauważyłam dużą ilość butów. Leżały w nieładzie, jeden na drugim, na niektórych były podobijane ślady czyiś podeszew, tak jakby były tu nie ułożone, ale wkopane, ewentualnie klienci po nich deptali. Niektóre z nich kosztowały po 99 złotych za parę Ponieważ czegoś tak niechlujnego i nieuporządkowanego dawno nie wiedziałam wyszłam ze sklepu. Nie mam ochoty na robienie zakupów w miejscu, gdzie towar jest gorzej ułożony, przechowywany i traktowany niż w nie jednym second handzie.