Opinia użytkownika: Kamil_197
Dotycząca firmy: Real
Treść opinii: Robiłem dziś małe zakupy w tym sklepie. Jak zwykle bałagan w dziale z promocjami nadal nie widać cen, brakuje produktów, lub też są niewidoczne, przyciśnięte innymi rzeczami. Nie wiadomo która cena czego dotyczy. Bałagan w miejscu z produktami bliskimi przeterminowania. Wszystko rzucone razem, ludzie grzebią, rzucają na boki, ceny najlepiej sprawdzać czytnikiem który znajduje się w pobliżu bo możemy być rozczarowani podchodząc do kasy i gdy okazuje się że ktoś nalepił inny kod (z innego produktu). Ale największym minusem który zmotywował mnie do wypowiedzenia się an temat sklepu była sytuacja przy kasach. Dokładniej chodzi mi o panią Mirosławę. Osoba w wieku około 60 lat, w okularach, z włosami upiętymi w kitkę. Dosłownie "grzebie się"...rozumiem że ludzie starsi wykonują pewne czynności wolniej no ale bez przesady, nie w sklepie gdzie szybkość i dokładność powinna być priorytetem. Wybrałem kolejkę spośród kilku innych bo byłe w niej tylko 2 osoby z zakupami max 5-10 artykułów i jedna z dużym koszykiem ale już była obsługiwana. Niestety wszyscy wokół się przesuwali względnie szybko, my natomiast ciągle w tym samym miejscu. Pani Mirosława powolutku z gracją skanowała kolejne produkty. Czarę goryczy przelał fakt płacenia bonami. Pani Mirosława choć widziała że wszyscy w kolejce się niecierpliwią, a bony które otrzymała były spojone razem, musiała każdy po kolei przeglądać i przyglądać się każdemu z osobna. Tak minęło sporo czasu gdyż każdy bon był o wartości 10 zł a zakupy były zrobione za kwotę ponad 200zł... Ok. zostało zapłacone, klient odszedł...zabrał wózek i ulotnił się. Jednak pani kasjerka została...i zaczęła każdy bon podpisywać po kolei...nie parafką...dokładnie pełnym imieniem i nazwiskiem. Pani stojąca przede mną zwróciła jej uwagę że może je odłożyć gdzieś na bok i w między czasie gdy nie będzie kolejki sobie uzupełni...pani Mirka nie zareagowała nawet. Więc klientka zabrała zakupy i poszła do innej kasy, też miałem taką ochotę ale zrezygnowałem w końcu. Po chwili zaczęli też inni odchodzić z końca kolejki. Wtedy kasjerka się zmobilizowała i odłożyła bony i znów zaczęła obsługiwać. Czekałem cierpliwie na moją kolej, nawet nie próbowałem płacić kartą...aby nie drażnić ludzi stojących za mną. Powiedziałem do widzenia miłego dnia, usłyszałem nieszczerą odpowiedz. Zawsze staram się wybierać obyte z tematem kasjerki, jednak w realu przeważnie mi się nie udaje.