Zgłoś nadużycie

Opinia użytkownika: zalogowany_użytkownik

Dotycząca firmy: Villeroy&boch

Treść opinii: Sklep który odwiedziłam Villeroy & Boch mieści się na terenie Silesii City Center w Katowicach, ale nie wewnątrz całego obiektu Silesii a na zewnątrz przy restauracji na tzw. Placu słonecznym. Strefa przed wejściem do owego sklepu była zachowana w czystości. Na schodach, które do niego powadzą nie było żadnych śmieci, niedopałów czy też jakiś starych paragonów. Wszystko było w należytym porządku. Okna- szyby sklepowe były czyste i lśniące, bez zabrudzeń czy opalcowań. Wchodząc do sklepu zauważyłam, że drzwi chyba są troszkę zepsute bowiem musiałam włożyć dużo siły aby je po wejściu za sobą zamknąć. Po wejściu rozglądnęłam się po całym obszarze sklepu. Muszę przyznać, że wystawa w środku robi naprawdę imponujące wrażenie. Wszystko bowiem błyszczy i świeci. Wszystkie regały i stoliki były zapełnione produktami firmy, nie było żadnych luk tak że cały sklep był w pełni wyposażony w firmowe produkty, aż miło się oglądało. Villeroy & Boch to markowe produkty do domu, a obecna jego produkcja to głównie ceramika, meble, kuchnie, wystrój wnętrz oraz ekskluzywne wyroby stołowe i przede wszystkim porcelana. Starannie poukładane i wystawione zestawy porcelanowe wyglądały naprawdę pięknie. Różnego rodzaju zestawy śniadaniowe, obiadowe, rodzinne, zestawy filiżanek, garnki, naczynia ogółem mówiąc, wszystko co potrzebne w kuchni oraz takie rzeczy jak sztućce czy karafki i wiele, wiele innych. Kiedy weszłam do sklepu w tym czasie było akurat pusto i nie było żadnych klientów. Pracownica układała coś przy jednym z regałów. Po wejściu zostałam przywitana słowami „dzień dobry”. Nie została od razu zaproponowana mi pomoc, więc spokojnie rozglądałam się po sklepie oglądając te wszystkie bardzo drogie i pięknie wykonane rzeczy z porcelany. Po jakimś czasie stwierdziłam, że dłużej czekała nie będę aż zostanie mi zaproponowana pomoc i sama podchodząc do pracownicy przeprosiłam i powiedziałam, że mam problem i potrzebuję pomocy. Powiedziałam, że idę w sierpniu na wesele i szukam jakiegoś prezentu na tą okoliczność i sama nie wiem, co byłoby odpowiednie. Pracownica zapytała, czy para weselna przygotowała sobie listę prezentów w tym sklepie, na co odpowiedziałam że nie, nic mi o tym nie wiadomo. Po chwili pracownica chciała znać nazwisko pary młodej. Zorientowałam się po chwili, że sklep widocznie taką usługę proponuje i Pani musiała się pomylić, dlatego wytłumaczyłam jej, że przyszła para ślubna nie sporządzała żadnej listy prezentów, bynajmniej mnie o tym nic nie wiadomo. Nadmieniłam że jako przedstawicielka wytypowana z grupy na studiach, przyszłam rozejrzeć się do tego właśnie sklepu, aby zakupić prezent dla naszej wspólnej koleżanki z grupy, która wychodzi za mąż. Kiedy naświetliłam pracownicy mój stan rzeczy już wiedziała na czym stoi i zapytała mnie, do jakiej kwoty szukamy prezentu, na co odpowiedziałam, że wspólnie w grupie żebraliśmy ok. 500 zł. Przechadzając się tak z pracownicą po sklepie, która sama w zasadzie nie wiedziała co mi doradzić, w końcu zaprowadziła mnie do jednego z regałów i zaprezentowała salaterki. Cena jednej sztuki salaterki wynosiła 80 zł. Zapytałam, czy są one w jakimś zestawie, na co dowiedziałam się, że można by takie salaterki skompletować, np. od najmniejszej do największej – tworząc taki właśnie zestaw. Zaciekawiona zapytał, co jeszcze mogłaby mi zaproponować, doradzić. Idąc dalej przez sklep, pracownica zaprezentowała mi taka nową promocję, która obowiązywała kieliszki. Taki zestaw 4 sztuk zdobionych kieliszków kosztował 156 zł, a pojedyncze już nie zdobione kieliszki były w cenie 30 zł. Tak więc można było kupić kilka takich kieliszków do uzgodnionej ceny. Zapytałam w jakiej cenie są takie zestawy obiadowe, czy śniadaniowe bo były naprawdę przepiękne, kolorowe i tak elegancko delikatne. Pani uśmiechając się powiedziała, że są one strasznie drogie więc to raczej odpada. Zastanawiając się dalej, Pani wskazała mi również dużą i bardzo masywną piękną karafkę do alkoholu w cenie ok. 490 zł. Po chwili zapytałam się, jak wygląda kwestia np. z oddaniem np. w momencie kiedy parze młodej prezent by nie spasował. Pani odpowiedziała, że jest możliwość wymiany towaru jak najbardziej i nie ma w tym problemu. Zapytałam dodatkowo jak wygląda sprawa z reklamacją. Uśmiechając się pracownica powiedziała, że czas reklamacji to 2 lata, ale nie obowiązują w tym momencie stłuczenia czy obicia, bo to wina klienta a bardziej np. jak kolor gdzieś wypłowieje bądź obrazek się lekko zamaże, co jak stwierdziła w ich firmie się nie zdarza. Kontynuując rozmowę zapytałam, czy są i czy mogę dostać jakiś katalog z produktami abym mogła pokazać znajomym w grupie i abyśmy wspólnie mogli coś wybrać. Dostałam dwa duże katalogi firmowe, które niestety nie posiadają w środku cen, a jedynie pięknie wykonane i zachęcające zdjęcia oferowanego towaru. Zapytałam, jak mogłabym dowiedzieć się cen, na co Pani powiedziała, że na ich stronie internetowej znajdę wszystkie interesujące mnie ceny. Na koniec rozmowy zapytałam jeszcze, czy wszystko jest na stanie i przychodząc już zdecydowanym na zakup, od razu dostane towar i dowiedziałam się, że nie. Mianowicie pracownica oznajmiła mi, że u nich w sklepie na np. skompletowany zestaw należy czekać 3 tygodnie więc prezent należy dużo wcześniej wybrać i zamówić by zdążyć przed okolicznością. Jeżeli chodzi o samą pracownicę to była to kobieta młoda. Miała ok. 170 cm wzrostu, sylwetka szczupła, a włosy koloru czarnego miała upięte w kucyk. Była estetycznie ubrana w spodnie czarne i biała zwykłą bluzeczkę. Nie miała na sobie żadnego identyfikatora, a jej ubiór tak naprawdę nie wskazywał, że jest pracownikiem tego sklepu bowiem nie miała na sobie nic firmowego. W czasie rozmowy Pracownica raczej nie utrzymywała kontaktu wzrokowego, opowiadając mi coś na temat danej rzeczy błądziła wzrokiem po sklepie i innych produktach. Po uzyskaniu wszystkich potrzebnych mi informacji, podziękowałam i udałam się do wyjścia.