Zgłoś nadużycie

Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik

Dotycząca firmy: empik

Treść opinii: Do sklepu Empik udałem dnia 01 lipca 2010 ok. godz. 17:50 w Katowicach. Salon ten ma bardzo dużo okien, wszystkie są czyste, a pod nimi na dworze umiejscowione są czarne tablice z napisami. Tablice są chyba stare, mocno obdarte, sprawiają niekorzystne wrażenie. W środku jest tylko jeden telewizor, włączony, brak konsoli do gier. Muzyka gra bardzo cicho. Nie zauważyłem żadnego pracownika ochrony. W sklepie przebywało w czasie mojego pobytu ok. 30 klientów. Żaden z pracowników, oprócz kasjerki, nie obsługiwał klientów. Po rozejrzeniu się po sklepie, skierowałem się na dział gier komputerowych. Są one zlokalizowane w dwóch miejscach. Moje zachowanie zdradzające niezdecydowanie co do wyboru gry, pomimo, iż minęło mnie kilku pracowników, nie wzbudziło ich zainteresowania. Po kilku minutach poprosiłem o pomoc przechodzącą osobę z obsługi, była to Joasia. Nadmienię, iż wszyscy pracownicy posiadali stroje firmowe i mieli identyfikatory. Joasia orientowała się w grach, zapytała o zainteresowania chłopca i stopień tolerancji na gry rodziców. Innym pracownikiem była Ola, która zajęta była sprawdzaniem jakiś naklejek przy drzwiach. Przechodząc obok Ola zainteresowała się tematem naszej rozmowy, dorzuciła od siebie kilka zdań, widząc jednak bardzo rzeczowo i szczegółowo opisującą gry Joannę – pozostawiła nas, mówiąc, że Joanna jest najlepiej ze wszystkich zorientowana w grach, podziękowała i pożegnała się. To była rzeczywiście bardzo fachowa pomoc, w których sprzedawczyni odwoływała się do moich potrzeb i do swoich osobistych doświadczeń z gier komputerowych. Zakupiłem grę, przy kasie byłem drugi. Okazało się, iż osoba przede mną wybrała produkt, z którym były problemy w systemie. Kasjerka Iwona przeprosiła mnie i wezwała na pomoc kierownika , który przejął klienta i mogłem być już obsłużony. Była bardzo miła i uprzejma, używała zwrotów grzecznościowych. Wydała resztę bez problemów, zaakowała grę do reklamówki, nie dostałem żadnych ulotek, a paragon wsadziła do reklamówki. Poziom wyszkolenia pracowników oceniam bardzo wysoko. Są kulturalni i uprzejmi, a informacje, które przekazują okazują się bardzo pomocne. Jeżeli mają obowiązek sami nawiązywać kontakt z klientami, to tego elementu nie zauważyłem w salonie. Ponadto kilkukrotnie w drzwiach włączył się alarm, dwa razy jak klienci z zakupami wychodzili, raz jak ktoś wchodził – nie wzbudziło to żadnej reakcji personelu, czym byłem bardzo zaskoczony, bo pisk był dość głośny.