Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: Kotwica
Treść opinii: Gdyby nie ulewa i brak parasola nigdy nie zdecydowałabym się wstąpić do tego lokalu. Spokojnie mogę uznać, że był to najgorszy lokal w jakim byłam. Nie były to tylko moje odczucia. Byłam tam ze znajomymi, w sumie było nas sześcioro. Zacznę może od wystroju. Ściany w barze były w kolorze pomarańczowym, pomalowane farbą olejną. Na środku stała kolumna podtrzymująca tą ruderę, a na niej były nieudane wzorki również z farby olejnej. Krzesła w barze były to typowo ogrodowe białe plastikowe krzesła. Na stole poplamione obrusiki w biało- czerwona kratkę. Ze względu, że było nas dużo usiedliśmy na kuchennej rogówce, która stała przy oknie. Dodam, że była ona bardzo wysłużona. Okno było jedynie z nazwy, nie było tam szyby tylko sama moskitiera, w związku z tym przez "okno" wpadał do środka deszcz. Baliśmy się cokolwiek zamawiać, ale zdecydowaliśmy się na herbatę. Kosztowała 3 zł, wiec nie obdarto nas z pieniędzy. Do środka lokalu przez otwarte drzwi wlewał się deszcze. pani z obsługi najzwyczajniej w świecie podniosła wykładzinę z podłogi i ją zwinęła. Została kamienna posadzka. Lokal oprócz baru posiadał również sklepik. Gdybym miała przy sobie aparat z chęcią dołączyłabym zdjęcie owego sklepiku. Były tam zupełnie puste półki. Leżały tam jedynie słone paluszki. Przyznam, że pobyt w tym lokalu zapamiętam do końca życia. Śmiejąc się z całokształtu Kotwicy bawiliśmy się świetnie:)