Zgłoś nadużycie

Opinia użytkownika: Astrum

Dotycząca firmy: Praktiker

Treść opinii: W poszukiwaniu antyramy zajrzeliśmy do sklepu. Sklep jest duży, z dużym wyborem produktów przeznaczonych do domu, do majsterkowania, do ogrodu. Urządzony jest funkcjonalnie. Nie ma problemu z poruszaniem się po sklepie, przejścia są szerokie, towary dobrze wyeksponowane, można spokojnie sobie wszystko pooglądać. Kolorystyka, w jakiej utrzymany jest sklep nawiązuje do kolorów na logo, żółto – niebieskich. Dobrze się to komponuje. Sklep był czyściutki. Podłoga była sucha, bez plam, kurzu i śmieci. Regały i kosze z produktami były czyste. Towary nie były pomieszane, jeżeli w danym koszu miały być jakiś produkty, to tylko takie tam były. Zainteresowała nas kabina prysznicowa, ponieważ teściowa myśli o kupieniu nowej. Mąż nie był pewien, czy pasuje wymiarami do jej łazienki. Na plakietce, zamieszczonej przy kabinie była podana tylko cena, bez wymiarów (szkoda). Szukaliśmy, czy nie ma ich podanych gdzieś przy produkcie, ale nie mogliśmy znaleźć. Zapytałam przechodzącą obok pracownicę o możliwość skorzystania z metra. Powiedziała, że jest na stoisku i pokazała palcem gdzie dokładnie. Obmierzyliśmy kabinę, żeby przekazać teściowej. Była w dość korzystnej cenie, cała zabudowana, z hydromasażem, za około 800 złotych. Udaliśmy się dalej na poszukiwanie antyram. Ponieważ doszliśmy do końca sklepu i nigdzie ich nie znaleźliśmy zapytaliśmy jednego z pracowników, gdzie możemy je znaleźć. Pan pracował na innym dziale, ale powiedział nam, że musimy się wrócić, i będą po prawej stronie, tam gdzie firanki. Faktycznie, leżały niedaleko głównej alei. Były w różnych rozmiarach. Ponieważ interesowała mnie antyrama ze szkłem a nie plexi szukałam takiej informacji na opakowaniu. Nigdzie nie znalazłam. Zapytałam więc przechodzącą pracownicę. Z uśmiechem powiedziała, że szkło. Zabraliśmy w takim razie produkt do kasy. Na kilka kas czynna była tylko jedna. Była do niej kolejka około 5 osób, na szczęście posuwała się szybko, bo ludzie nie kupowali dużo towaru na raz. Kiedy byliśmy obsługiwani, zauważyłam, że została otwarta kolejna kasa. Kasjerka była uprzejma, powitała, pożegnała i podziękowała za zakupy. Zrobiła to w naturalny, niewymuszony sposób.