Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: LIDL
Treść opinii: Pierwsza sprawa dotyczy strefy przed wejściem, czyli otoczenia sklepu. Dziś wyglądała ona jak jedno wielkie wysypisko śmieci. Nie sposób zliczyć dziesiątki papierków, paragonów i innych śmieci, które były dosłownie wszędzie. Gdy robiłem zakupy, co chwilkę słyszałem tajemniczy dzwonek. Okazało się, że to klienci dzwonią, aby ktoś przyszedł na stoisko alkoholowe i ich skasował, gdyż w Lidlu tak to właśnie się odbywa. Stojąc przy kasie spotkała mnie niecodzienna sytuacja. Słyszę, że ktoś używa wulgarnych słów. Padają sformułowania typu „k… mać, i co chwilę słowo k..”. Ton wypowiedzi bardzo głośny. Obok mnie stały dwie małe dziewczynki. Odwróciłem się zobaczyć, kto jest taki perfekcyjny z łaciny. I co widzę ?, ochroniarza, który stał tuż obok, rozmawiał ze znajomymi i to właśnie z jego ust padały te wulgarne słowa. Dodam, że ochroniarz to wysoki, chuderlawy pan, o blond włosach. Nic więcej już chyba nie muszę dodawać.