Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: CCC
Treść opinii: Drodzy czytelnicy. Przestrzegam przed kupowaniem butów w sklepie sieci CCC w Chojnicach. Kupiłem u nich półbuty męskie za 169 zł. Po kilku dniach pękły obydwie podeszwy i poluźniły się szwy tak, że "but się rozpadł" z jednej strony. Złożyłem reklamację, którą odrzucił rzeczoznawca, który śmie twierdzić, iż cytuję: "Są to uszkodzenia a nie wady. Wina użytkownika. Szanowny Panie! Informuję, iż w tym przypadku dokonano dodatkowego badania tych podeszw metodą organoleptyczną, polegającą na zginaniu ich pod katem 180 stopni. Badania te nie wykazały najmniejszych tego typu objawów wskazujących na rzekomo niską odporność tych podeszw na zginanie i pękanie. Nie jest to więc wada gumy. W tym przypadku pozostałe zarzuty są nieistotne, gdyż obuwie uszkodzone nie podlega reklamacji. Nici w wielu miejscach powyciągane. Nie są to rozprucia jako wady. Naprawa we własnym zakresie. Obuwie zimowe to botki, kozaki, obuwie ocieplane." Kolejna opinia: "Są to uszkodzenia a nie wady. Wina użytkownika. Odnosząc się do odwołania klienta, nasuwa się jedyny wniosek wskazujący na celowe kupienie tego obuwia w listopadzie aby następnie użytkować go na wiosnę?! Jest to typowe niewiarygodne twierdzenie, a dowodem tego jest fakt potwierdzający iż właśnie w półbutach, a nawet w obuwiu sportowym, użytkownicy użytkują je w zimie, a nawet i w Zakopanym. Zmiany na podeszwach, wycięcia gumy nie wynikają z 2-u tygodniowego okresu użytkowania tego obuwia." Mam jeszcze jedną opinię, ale jest ona równie kuriozalna co pozostałe. Największe oburzenie budzi fakt, iż Pan Inżynier używa znaków wykrzyknika, co w przypadku kontaktów z klientami jest niedopuszczalne: np. Szanowny Panie! Obuwie zakupiłem, aby użytkować je w miejscu pracy, a więc w temp. powyżej 20 stopni, natomiast rzeczoznawca usilnie wskazuje, iż buty zostały nie tylko nieumyślnie zniszczone, ale wręcz celowo. Po takich przejściach niestety mam dość kupowania w tym sklepie i mam nadzieje że w razie potrzeby nie będę musiał do niego zachodzić.